W miniony weekend funkcjonariusze straży granicznej musieli interweniować w sprawie 20-letniego obywatela Wielkiej Brytanii, który wtargnął na płytę lotniska Chopina. Kiedy został zatrzymany, tłumaczył, że zapomniał paszportu z samolotu i chciał po niego wrócić. Zamiast zwrócić się do obsługi portu, postanowił sam odzyskać zgubę. Za swoje zachowanie został ukarany karą w wysokości 500 złotych.
Niemniej zaskakujące było tłumaczenie 33-latka z Czech, który miał lecieć do Rygi i zakłócał pracę obsługi poprzez swoje agresywne i wulgarne zachowanie. Mężczyzna odmówił podporządkowania się poleceniom funkcjonariuszy, którzy przybyli na miejsce, dlatego został obezwładniony. Mężczyzna tłumaczył swoje zachowanie tym, że boi się latać samolotem, nie odpowiadała mu także obsługa w gejcie. Otrzymał mandat w wysokości 500 złotych.