Co zrobić, gdy jesteśmy świadkami wypadku w metrze lub na dworcu?

fot. um.warszawa.pl

Sylwia, słuchaczka Radia Kolor, była świadkiem niebezpiecznego wydarzenia na jednym z warszawskich dworców kolejowych. Zobaczyła, jak mężczyzna spadł na tory. Jak relacjonuje, była przerażona faktem, że na dworcu brakowało informacji, co robić w takich sytuacjach.

Wśród tłumu zobaczyłam mężczyznę, który zachwiał się i z impetem spadł na tory na plecy. Usłyszałam tylko jęk przetaczający się przez tłum, a pociąg do Pilawy był już zapowiedziany. Mój boże ten pociąg zaraz wtoczy się na tę osobę, która leży i nie wstaje na torach — pomyślałam. Zaczęłam szukać pomocy. Szukałam, czy jest jakiś ochroniarz — nie było. Czy jest jakaś informacja, jak alarmować, gdzie zadzwonić, czy jakiś przycisk — nie było. Pobiegłam do pani w kasie, prosząc o pomoc, a pani rozłożyła ręce i powiedziała „co ja mogę, ja nic nie mogę zrobić”. Wróciłam na miejsce i zobaczyłam, że jakiś chłopak zeskoczył na tory i z pomocą innych osób wciągnął tę osobę z powrotem. Za chwilę wtoczył się pociąg — powiedziała Sylwia, słuchaczka Radia Kolor, która była świadkiem wypadku na jednym z warszawskich dworców kolejowych. 

Co robić, gdy jesteśmy świadkami niebezpiecznego wydarzenia na dworcu kolejowym? 

O to co pasażerowie powinni zrobić w takiej sytuacji, zapytaliśmy rzecznika PLK. Zaznaczył, że najlepszym rozwiązaniem jest zadzwonienie pod numer 112.

Operatorzy numeru alarmowego, dzięki specjalnemu łączu, mają kontakt ze służbami PLK, które są odpowiedzialne za ruch pociągów. Zgłoszenie takie umożliwi w szybki sposób zatrzymanie ruchu na linii kolejowej — powiedział Karol Jakubowski z Polskich Linii Kolejowych. 

Rzecznik zaznaczył, że w takich sytuacjach należy powiadomić służby na dworcu. 

Każdy maszynista podczas wjeżdżania na stację ma obowiązek obserwować to, co dzieje się na torze i na peronie. W przypadku niebezpieczeństwa ma obowiązek zatrzymać pociąg i poinformować o zdarzeniu dyżurnego ruchu. Następnie informowane są służby. Możliwe jest również powiadomienie, jeśli w pobliżu są, funkcjonariuszy straży kolei, straży ochrony dworca lub nawet osób w kasach. Całą dobę jest również czynny numer do straży ochrony kolei, na który można zgłaszać interwencje: 22 474 00 00 – dodał Karol Jakubowski z Polskich Linii. 

Co robić, gdy jesteśmy świadkami niebezpiecznej sytuacji w metrze?

W zeszłym tygodniu w warszawskim metrze kilkukrotnie dochodziło do sytuacji, z powodu których występowały utrudnienia w kursowaniu pociągów. 12 grudnia doszło tam do śmiertelnego wypadku, a już 14 grudnia kolejna osoba wpadła na tory. Na szczęście tym razem udało się ją uratować, jednak nie obyło się bez chwil grozy. Jak zachować się w takich sytuacjach? 

Na wszystkich stacjach znajdują się żółte telefony alarmowe. Za ich pośrednictwem można powiadomić obsługę stacji o wszystkich nietypowych i groźnych sytuacjach. To dotyczy takich niebezpiecznych sytuacji, jak i takich zupełnie banalnych i błahych — Maciej Czerski z Metra Warszawskiego

Pomóc mogą także pasażerowie, jadący metrem

W pociągach z kolei są zainstalowane interkomy, można się połączyć z maszynistą. Zazwyczaj są oni skupieni na prowadzeniu pociągu, więc to nie jest urządzenie, które służy do tego, żeby z nim pogadać, ale jeśli dzieje się coś nietypowego, kiedy trzeba zatrzymać pociąg lub kiedy ktoś w nim zasłabnie, można powiadomić maszynistę, on będzie wiedział, co robić — dodał.

Nie wolno wchodzić na torowisko w metrze

Na stacjach często znajdują się też wartownicy i monitoring, więc często obsługa stacji wie, co dzieje się na stacjach. To czego nie wolno robić, to nie wolno wchodzić na torowisko. Pierwsze co należy zrobić, to powiadomić obsługę metra za pomocą żółtego telefonu — tłumaczy Maciej Czerski. 

Udostępnij ten artykuł!

Najnowsze podcasty

Nowa aplikacja mobilna RadiaKolor

Daj nam znać!

Coś ciekawego wydarzyło się w Warszawie lub okolicach? 
Warto nagłośnić ciekawą inicjatywę? Może urzędnicy się nie popisali? 

Poinformuj o tym dziennikarzy Radia Kolor! 
Z przyjemnością zajmiemy się Twoim tematem.
W razie potrzeby – gwarantujemy anonimowość.