Modernistyczny budynek przy ulicy Emilii Plater 29 często jest określony najdroższym pustostanem w Warszawie. W latach 60. zostało przeniesione tam najstarsze warszawskie liceum, czyli Liceum Hoffmanowej i funkcjonowało w tym miejscu przez wiele lat, jednocześnie okupując wysokie miejsca w rankingu najlepszych szkół. Zmieniło się to w 2014 roku za sprawą władz miasta, które przygotowały plan sprzedania tej działki w prywatne ręce. Szkoła została przeniesiona na ulicę Hożą 88, a na terenie posesji przy ulicy Emilii Plater 29 miał stanąć aż 160-metrowy wieżowiec.
Wszystko za sprawą uchwalonego w 2017 roku planu miejscowego, który poza nową funkcją dla tej działki, przewidywał także wiele innych zmian w okolicy ul. Poznańskiej. Miasto zgodziło się, by nieopodal powstały cztery nowe wysokie wieżowce, a istniejące zostały podwyższone. Swój udział w planie miał również kościół, wieżowiec Roma Tower deweloper miał zbudować przy współpracy z Archidiecezją Warszawską.
To przedsięwzięcie wywołało oburzenie wśród mieszkańców, aktywistów, a nawet radnych. W sprawie zainterweniował wojewoda mazowiecki, który zdecydował się uchylić plan. Miasto starało się zmienić jego decyzję, jednak sąd odrzucił zaskarżenie ratusza. Konserwator zaś poszedł krok dalej i wpisał budynki przy ul. Emilii Plater 29 do rejestru zabytków. Przez tę decyzję dawne liceum nie może zostać zburzone, nie jest także odpowiednio zabezpieczone. W ostatnich latach budynek stopniowo popada w ruinę, na ten problem postanowili zwrócić uwagę lokalni aktywiści, którzy 5 czerwca zorganizowali protest przy ul. Emilii Plater 29.
Protest „Ratujmy serce Śródmieścia!”
„Okazuje się dziś, że wbrew woli mieszkańców władze nie chcą oddać budynku przy Emilii Plater 29 na społeczne cele. W zamian zdjęły ochronę z budynku, aby biernie obserwować jego podpalenia i szaber. Z dewastacji publicznego majątku wpisanego do ewidencji zabytków cieszą się przede wszystkim firmy liczące na budowę elitarnych projektów w tym miejscu. Ratusz zachowuje się jak pato deweloper — czego nie może legalnie zburzyć i sprzedać, doprowadzi do zniszczenia” – piszą organizatorzy protestu „Ratujmy serce Śródmieścia!”.
Aktywiści zwracają uwagę na fatalny stan budynku, w którym niegdyś mieściło się elitarne liceum im. Hoffmanowej i chcą pociągnąć do odpowiedzialności ZGN Środmieście oraz warszawskich polityków.
Miasto odpowiada na zarzuty aktywistów
Rzecznik dzielnicy Śródmieście odniósł się do zarzutów wystosowanych przez aktywistów, podczas rozmowy z reporterem Radia Kolor. Paweł Siedlecki podkreśla, że stan techniczny budynku przy ulicy Emilii Plater 29 jest zły, co nie pozwala na jego użytkowanie, a przeprowadzenie remontu przerasta możliwości finansowe miasta.
„Jest w mieście i w śródmieściu wiele miejsc aktywności społecznej, które funkcjonują i są wykorzystywane, to miejsce nie nadaje się do użytku i jego stan techniczny zagraża bezpieczeństwu, dlatego to miejsce jest zabezpieczone i takie pozostanie” – powiedział rzecznik prasowy dzielnicy Śródmieście Paweł Siedlecki.
„To miejsce znajduje się w zasobie ZGN-u Śródmieście i jest zabezpieczone. Koszty wyremontowania tego miejsca są bardzo duże, jak wiemy, teraz liczymy każdą złotówkę na remonty choćby mieszkań, czy innych miejsc ważnych dla mieszkańców” – dodał.