Jak ujawniło Radio Kolor, Polska Akademia Nauk rozważa sprzedaż działki, na której mieści się Muzeum Ziemi. To kompleks przy alei na Skarpie na tyłach Sejmu, znajduje się tam pałacyk Branickich i willa warszawskiego architekta Bohdana Pniewskiego. Podczas rozmowy z reporterem Radia Kolor prezes PAN, prof. Marek Konarzewski stwierdził, że budynki wymagają generalnego remontu, a jego koszty są zbyt duże na budżet Akademii. Według prezesa prace miałyby pochłonąć nawet 80 milionów złotych.
Szukamy tych pieniędzy, bo budżet Akademii na pewno tego nie udźwignie i jedną z opcji, które rozważamy – jeśli się okaże, że nie będziemy mogli tego udźwignąć finansowo – jest zbycie tego terenu, łącznie z zabytkami, ale tylko pod warunkiem, że ewentualny nabywca będzie instytucją, która zagwarantuje utrzymanie tego miejsca w najlepszym możliwie stanie. Być może będzie to Sejm albo Senat RP – mówił Radiu Kolor prezes PAN, prof. Marek Konarzewski.
Jednocześnie prof. Marek Konarzewski zapewniał, że zbiory Muzeum Ziemi nie znikną z powierzchni ziemi, jeśli dojdzie do sprzedaży. Z nieoficjalnych informacji wynika, że instytucja miałaby przenieść się do Narodowego Muzeum Techniki i Muzeum Historii Naturalnej, którego budowę na błoniach Stadionu Narodowego zapowiadał minister kultury Piotr Gliński.
„Do końca roku mamy spakować walizki i wynieść się w diabły”
Wśród pracowników Muzeum Ziemi nastroje nie są jednak tak optymistyczne. Skontaktował się z nami paleozoolog dr Gwidon Jakubowski, który w instytucji pracuje od 1962 roku i przez 61 lata uczestniczył w jej tworzeniu. Jak opisuje, nastroje są rozpaczliwe i nikt nie jest pewny swojej przyszłości.
Według dr. Gwidona Jakubowskiego PAN szuka pretekstu do sprzedaży działki, na której znajduje się Muzeum Ziemi. Jak zaznacza, takim pretekstem ma być potrzeba kosztownego remontu siedziby instytucji.
Nie wiadomo, skąd profesor Konarzewski, prezes PAN, wziął te 80 milionów. Budynki trzymają się kupy, nie wymagają jakichś kapitalnych remontów. Zwłaszcza że ten biały pałacyk parę lat temu był remontowany, wzmocniono fundamenty, zrobiono zabezpieczania, żeby woda nie przenikała, także to jest wszystko już gotowe. No tutaj remont jedynie, by polegał na elewacji i na dachu, bo dach miejscami przecieka. Koszty naprawy dachu, jak tutaj w zeszłym roku się przymierzaliśmy, były około 2 milionów złotych, więc jak się to ma do tych 80 milionów? – mówi Radiu Kolor dr Gwidon Jakubowski.
Według pracownika Muzeum Ziemi innym pretekstem do sprzedaży działki ma być to, że znajduje się ona na krawędzi skarpy warszawskiej.
Później druga rzecz dotyczy tego, że jesteśmy na krawędzi skarpy warszawskiej i że ona się osuwa. Do tej pory przez te 61 lat, jedyną „katastrofę budowlaną” mieliśmy taką, że ten mur przy willi Pniewskich się przechylił co nieco, ale naprawiono go i do dziś od lat 70. ten mur stoi i nic się przy nim nie dzieje – mówi Radiu Kolor dr Gwidon Jakubowski.
Obawy naukowca budzi także przyszłość zbiorów zgromadzonych w Muzeum Ziemi. Jak zaznacza, część z eksponatów wymaga specjalnych warunków, a tymczasem nadal nie wiadomo, dokąd miałyby trafić po sprzedaży działki.
Owszem większy gmach dla Muzeum Ziemi, by się przydał, ale to najpierw trzeba zbudować, inaczej te okazy szlag trafi – mówi dr Gwidon Jakubowski.
Naukowiec ma wątpliwości wobec zapewnień prezesa PAN o budowie nowej siedziby. Jak zaznacza, o nowym gmachu na Błoniach dla Narodowego Muzeum Techniki i Historii Naturalnej w muzeum słyszy się już od 30 lat.
Przez te 70 lat istnienia Muzeum Ziemi staliśmy się elementem mapy kulturalno-edukacyjnej Warszawy. Mamy mnóstwo wycieczek szkolnych, którym pokazujemy to wszystko, i co pójdzie sobie ten nasz słoń leśny do Krakowa, wystawią go przed Sukiennicami i powiedzą, że to łapa Smoka Wawelskiego? – pyta dr Gwidon Jakubowski.
Ostateczna decyzja o sprzedaży działki, na której znajduje się Muzeum Ziemi miałaby zapaść jeszcze w tym roku, po wyborach parlamentarnych.