Jajo na placu 5 rogów pojawi się w pierwszej połowie maja. Joanna Rajkowska kończy pracę nad swoją instalacją Pisklę

fot. FB / ZDM

Marcin Walter, Radio Kolor: Na jakim etapie są prace nad jajkiem, a właściwie nad Pisklęciem, bo taki tytuł nosi instalacja, którą ustawi pani na placu 5 rogów?

Joanna Rajkowska: Jajko jako takie jest gotowe. Potrzebuje ostatniego dotknięcia. Maluję plamki na całej powierzchni jajka. Staram się, żeby nie było ich za dużo ani za mało. Naśladowanie natury jest rzeczą karkołomną. Skaczę się po rusztowaniu. Wspinam się na czubek, zaglądam od spodu. I robię co mogę, żeby to wyglądało naturalnie. To jest kwestia namysłu i analizy, co zrobić, żeby to wyglądało tak, jak plamki, które w sposób samoistny się pojawiają na skorupce. I żeby to nie wyglądało jak malarstwo. To jest naprawdę ciężka praca.

MW: Jak długo potrwają te prace?

JR: Z jednej strony to jest po prostu malowanie. Ale nie malowanie farbami, ja to robię akrylikiem, czyli żywicą akrylową z wypełniaczem mineralnym, a to wszystko jest połączone z pigmentami. Z a drugiej strony są to prace czysto technologiczne, impregnujemy powłokę tego jajka. I na samym końcu nałożymy warstwę lakieru anty-graffiti.

MW: I to będzie koniec prac?

JR: Koniec prac nad jajkiem i jego skorupą. Potem zaczyna się kolejny ważny etap, czyli montowanie systemu dźwiękowego, który sprawi, że jajko stanie się rzeźbą akustyczną. To jajko powinno przemówić w pewnym momencie. Próby dźwięku muszą się odbyć na miejscu, dlatego że inna akustyka jest w hali, w której pracujemy, inna będzie na placu. Tam, na miejscu, musimy zainstalować specjalne głośniki, które sprawią, że skorupka jaja sama stanie się głośnikiem oraz całą elektronikę i zobaczyć jak to wszystko będzie dokładnie brzmiało tam, na placu 5 rogów.

MW: Powiedziała pani: jajo przemówi. Co usłyszymy na placu 5 rogów?

JR: To są dźwięki wykluwającego się ptaka. dźwięki nagrane mikrofonem kontaktowym, już nie pamiętam ile lat temu, bo praca nad jajkiem trwa wiele lat. To jest tak czarowne, że ciężko przestać tego słuchać. To jest naprawdę wzruszający moment, porównywalny chyba tylko z dźwiękiem, które wydaje rodzące się dziecko. Ptak, który zaczyna się wykluwać ze skorupki to jest nie tylko walenie dziobem od wewnątrz w skorupkę. To są też pierwsze próby wokalne. To jest fizjologia, czyli, na przykład, słyszymy też bicie serca. Jest to więc niezwykła muzyka.

MW: Te dźwięki usłyszymy stojąc przy instalacji na placu 5 rogów? Czy dotykając jaja dłonią wyczujemy drżenie skorupy?

JR: To będzie dyskretne. Usłyszymy to z odległości mniej więcej metra. Nie chcemy katować ludzi tymi dźwiękami, bo one będą oczywiście emitowane bez przerwy. Nie pamięta szczegółów, ale stanęło chyba na tym, by było to aktywowane w momencie obecności człowieka. Będzie tam zainstalowany czujnik ruchu.

MW: Który wyczuje, że człowiek jest w odległości metra?

JR: Tak, że coś się dzieje w odległości metra od jajka i wtedy cały ten mechanizm będzie aktywowany. Bo pomyślmy o nocy… Mimo dyskrecji tych dźwięków byłoby to dość uciążliwe. Zrobimy więc tak, by nikomu to nie przeszkadzało. Ale ludzie, którzy będą chcieli usłyszeć – usłyszą te dźwięki. Najlepiej, jak przyłożą ucho do skorupki. Wtedy uzyskamy oczekiwany przez nas efekt, przeze mnie i Andrew, mojego partnera życiowego, który jest muzykiem i który to nagrał. Chcemy odtworzyć to, co usłyszeliśmy podczas sesji nagraniowych.

MW: Wspomniała pani o nakładaniu plamek na skorupkę i o kontroli dźwięki, ale ważny jest jeszcze transport. Bo jest pani teraz w pracowni w Białce na Podkarpaciu, w swojej pracowni. To jajo trzeba przewieźć do Warszawy. To będzie duże wyzwanie? 

JR: To będzie karkołomna operacja, bo to jajo waży już ponad tonę. Potrzebne są podnośniki, trzeba skonstruować specjalne szelki do podnoszenia tego rodzaju formy, by nie zraniły skorupy jaja. Trzeba to będzie bardzo delikatnie, bardzo miękko podnieść i HDS-em (rodzaj ciężarówki z małym dźwigiem – red.) przewieźć do Warszawy. Jajo jest zrobione z taką starannością, jeżeli chodzi o względy bezpieczeństwa, że już jak stanie na placu 5 rogów to absolutnie nic nie powinno się z nim stać. Nawet jeśli ludzie będą mieli różne ryzykowne pomysły. Bo to jajko jest mimo wszystko delikatne. To jest tylko i wyłącznie gips akrylowy, to nie jest beton. Mam nadzieję, że ludzie będą delikatni.

MW: Kiedy będziemy mogli pani instalację na placu 5 rogów zobaczyć, usłyszeć, dotknąć?

JR: W połowie maja. Byłaby ostrożna z podawaniem konkretnej daty, bo – jak mówiła – musimy przetestować system dźwiękowy, a to możemy zrobić tylko i wyłącznie na placu 5 rogów. Dlatego dajemy sobie troszeczkę czasu pomiędzy instalacją jaja, która nastąpi 8 maja rano, a finalnym otwarciem. Myślę, że będzie potrzebować tygodnia. Błagam na kolanach Zarząd Dróg Miejskich, żeby dał nam jeszcze ten tydzień, żebyśmy mogli wszystko dopiąć do końca. Może zdążymy wcześniej, ale nie gwarantuję tego.

Udostępnij ten artykuł!

Najnowsze podcasty

Nowa aplikacja mobilna RadiaKolor

Daj nam znać!

Coś ciekawego wydarzyło się w Warszawie lub okolicach? 
Warto nagłośnić ciekawą inicjatywę? Może urzędnicy się nie popisali? 

Poinformuj o tym dziennikarzy Radia Kolor! 
Z przyjemnością zajmiemy się Twoim tematem.
W razie potrzeby – gwarantujemy anonimowość.