W ramach akcji sprzątania Wisły uczestnicy wyciągali z rzeki wiele niezwykłych przedmiotów. Jak podkreśla Jan Piotrowski, jest to efekt skandalicznego zachowania osób, które wrzucają tam śmieci.
Wyciągaliśmy oraz wyciągamy leżaki koła na śmieci, koła ratunkowe i hulajnogi oraz rowery. Niepokojące jest głównie to, że to są sprzęty, które często nie są jakoś specjalnie obrośnięte glonami czy żyjątkami z Wisły, tylko to są świeżo wrzucone elementy. To jest przygnębiające, bo w ramach kampanii Dzielnica Wisła powtarzamy od lat, że rzeka nie jest miejscem, żeby tak swoją ekscytację okazywać — powiedział Jan Piotrowski, pełnomocnik prezydenta Warszawy ds. Wisły.
Ludzie traktują Wisłę, jak wysypisko śmieci
Ostatnia akcja sprzątania miała miejsce miesiąc temu. Wówczas również wyciągnięto z rzeki wiele interesujących przedmiotów.
Ostatnia akcja miała miejsce 22-23 lipca. Tam podczas sprzątania znaleźliśmy różne rzeczy. Osobiście udało mi się wyciągnąć ciężki, mokry dywan, laptopa premium znanej powszechnie marki, kilka telefonów komórkowych, różnego rodzaju elementy po remoncie oraz np. 6 opon — dodał.
Wisła odsłania ukryte skarby
Niski poziom Wisły odsłonił od dawna ukrywane skarby Wisły, które były pod wodą przez długi czas. Warszawiacy spacerujący wzdłuż brzegu powinni wypatrywać niecodziennych widoków.
Niski stan rzeczy pokazuje też skarby wiślane, chociażby podpory starego mostu napoleońskiego na wysokości Starego Miasta, albo dłubankę, starą łódkę w porcie Czerniakowskim – powiedział Jan Piotrowski.