Jak donosi portal haloursynów.pl, wszystko zaczęło się na początku marca, to wówczas nieznany sprawca dopuścił się dewastacji pierwszego pojazdu. Od tamtego czasu zostało zniszczonych już 7 samochodów. Wandal robi to zazwyczaj wieczorem lub w nocy. Po każdym jego ataku samochody zaparkowane na placu między blokami 12 i 14 przy ul. Szolca-Rogozińskiego, a także przy pobliskiej drodze są w fatalnym stanie. Dochodziło już do niszczenia lamp i szyb, a jeden samochód został pomalowany sprayem. Sprawca korzysta z wiatrówki, by wyrządzić te szkody.
„Mniej więcej od dwóch miesięcy mamy wandala, który niszczy samochody, wybija szyby, urywa usterka i niszczy te auta. Na początku były podejrzenia, że bierze kawałek kamienia, cegły czy kija i w ten sposób niszczy auta. Kilka pierwszych było w ten sposób zniszczonych, ale te następne są niszczone w ten sposób, że on strzela z wiatrówki. Są ślady po kulach na samochodach i jest ich coraz więcej. Zniszczeń przybywa, a okresy pomiędzy atakami skracają się. Przedtem to były 2 tygodnie, później niecałe dwa, a ostatni atak był 9 dni temu, dziś w nocy przytrafił się kolejny” – powiedziała mieszkanka osiedla.
Nie wiadomo do czego zdolny jest sprawca
Póki co sprawca dopuszcza się jedynie ataków na samochody, jednak mieszkańcy ul. Szolca-Rogozińskiego obawiają się, że może posunąć się dalej.
„Nie czujemy się bezpiecznie, ten człowiek na razie strzela do samochodów, ale normalna osoby nawet tego, by nie robiła. A jeśli coś mu się odmieni i zacznie strzelać do psów, które wyprowadzamy albo do ludzi?” – powiedziała mieszkanka osiedla.
Mieszkańcy domagają się stanowczej reakcji policji.
Mieszkańcy ursynowskiego osiedla zmobilizowali się do działania i zaczęli szukać sposobu na obronę przed atakami. Z pomocą przyszła im Spółdzielnia Mieszkaniowa „Na Skraju”. By poprawić widoczność, wymieniono okoliczne oświetlenie i przerzedzono krzaki. To jednak nie wystarczy, by zabezpieczyć się przed wandalem. Mieszkańcy oczekują działań ze strony policji. Wszystkie przypadki dewastacji aut zostały zgłoszone służbom. 2 zakwalifikowano jako przestępstwa, a 4 jako wykroczenia. Funkcjonariusze mieli obiecać też częstsze patrole w tej okolicy.
„Policja twierdzi, że wykonuje czynności, że rozmawiała z lokatorami, ale z tego co wiem, to była jednorazowa wizyta. Patrole jeżdżą, ale po drugiej stronie bloku, czyli tam, gdzie się nic nie dzieje. Mam okna wychodzące na dziedziniec i nie miałam szczęścia zobaczyć panów policjantów” – powiedziała mieszkanka osiedla.
Czy policja zareaguje na działania wandala?
Ursynowska policja zapewnia, że śledztwo jest w toku. Funkcjonariusze zachęcają również do zgłaszania nowych przypadków dewastacji samochodów.
„Faktycznie ślad na jednym z samochodów jest i świadczy o tym, że ktoś użył takiego urządzenia. Po prostu takie sytuacje się zdarzają, żyjemy w takim społeczeństwie, niemniej jednak policja jest po to, by z tymi przestępstwami walczyć i im zapobiegać” – powiedział podkom. Robert Koniuszy, rzecznik mokotowskiej komendy policji, pod którą podlega ursynowski komisariat.