Wczoraj Miasto Jest Nasze poinformowało o przewróceniu drzewa przy ulicy Suzina na Żoliborzu. Na szczęście straty były tylko materialne i nikt nie ucierpiał, jednak aktywiści zwrócili uwagę, że przyczyną wypadku mogło być parkowanie aut na systemie korzeniowym, a także zabetonowanie przestrzeni wokół drzewa. O szczegółach opowiedział leśnik z Miasto Jest Nasze Łukasz Porębski.
Jest to drzewo, które po prostu było chore, mówiąc wprost i tak bardzo ogólnie. Jego stan był zły, przede wszystkim, jeżeli chodzi o system korzeniowy, który był bardzo zmurszały, tam ewidentnie widać patogeny, grzyby, które sprawiły, że ten system korzeniowy po prostu tego drzewa już nie trzymał. No i do tego nałożyły się warunki pogodowe, dosyć silne opady deszczu, trochę silnego wiatru, które osłabiły to drzewo. Co spowodowało, że nie w trakcie wichury czy w trakcie deszczu, one się złamało, ale dopiero po jakimś czasie – mówi Radiu Kolor Łukasz Porębski.
Porębski zwrócił uwagę także na to, że na Żoliborzu brakuje pieniędzy na regularne kontrole stanu drzew, przez co nie da się zapobiec wszystkim takim wypadkom. Według niego żoliborski wydział środowiska jest niedofinansowany.
Drzew Żoliborzu jest bardzo, bardzo dużo i weryfikacja stanu wszystkich drzew, to jest bardzo dużo pracy. I nie oszukujmy się, tej pracy nie ma kto wykonywać – mówi Łukasz Porębski.
Jak tłumaczy Porębski, trzeba regularnie sprawdzać, w jakiej kondycji są drzewa, by wiedzieć, czy są bezpieczne i zdrowe. Zapewniać im odpowiednie warunki powinni urzędnicy, ale także mieszkańcy.
Na przykład, jeśli chodzi o kwestię otoczenia wokół systemu korzeniowego, to trzeba zapewniać mu przepuszczalną powierzchnię, ograniczać kwestię parkowania na ekosystemie korzeniowym, a system korzeniowy to nie jest najbliższe pół metra. Ten system korzeniowy jest czasem taki jak obwód korony. Generalnie powinniśmy myśleć po prostu o tym, że jest on bardzo ważny dla wzrostu drzewa – mówi Łukasz Porębski.
