W poniedziałek 23 maja Mata udostępnił na Instagramie swoją piosenkę pod tytułem „Schodki”, dla jego fanów był to jasny sygnał, że tego dnia muzyk zagra koncert nad Wisłą, ponieważ artysta robił to już w przeszłości. Tak też się stało. Matczak zagrał koncert z barki, którą przypłynął w okolice schodków. Gdy rozpoczął się występ, nad Wisłą było już około 30 tysięcy osób. Frekwencja przerosła oczekiwania wszystkich. Tłum był zachwycony, niektóre osoby wskakiwały nawet do Wisły, by zbliżyć się do swojego idola. Takie zachowanie publiczności zaniepokoiło policję, która zapowiedziała, że zbada tę sprawę.
„Przede wszystkim należy podkreślić, że w tej sprawie jest prowadzona analiza prawna. Przepisy prawa, co do organizacji imprez są jasno określone, w jaki sposób mogą być one organizowane i pod jakimi warunkami. Rozumiemy oczywiście zabawę, ale dla nas zawsze najważniejsze będzie bezpieczeństwo. Organizując imprezę masową na kilka tysięcy osób, należy pamiętać o bezpieczeństwie każdego z uczestników, nie wystarczą chęci” – powiedział Sylwester Marczak rzecznik stołecznej policji.
Policja udaremniła koncert Maty
Na końcu koncertu Mata zapowiedział, że wróci nad Wisłę następnego dnia. We wtorek raper udostępnił w mediach społecznościowych utwór „Prawy do lewego”. To był jasny sygnał dla jego fanów, którzy wieczorem zgromadzili się na poniatówce. Jednak gdy wieczorem raper pojawił w tym miejscu, okazało się, że jest ono patrolowane przez policję, przez co artysta musiał odwołać wydarzenie. Mata postanowił wytłumaczyć całą sytuację fanom.
„Słuchajcie, jest mi w c**j przykro, że czekaliście dzisiaj na marne. Do końca próbowaliśmy coś wymyślić, ale dostałem info, że jeśli pojawię się na plaży, to będzie nam groziło do ośmiu lat pozbawienia wolności za organizowanie nielegalnych wydarzeń masowych” — powiedział muzyk.
„Wczoraj dużo osób skakało do Wisły, a po stronie poniatówki jest dużo głębiej i wiry są znacznie silniejsze, więc ryzyko, że komuś z was stałaby się krzywda, było po prostu za duże” — dodał.
Mata zwrócił się do Rafała Trzaskowskiego z prośbą o pomoc
„Wiem, że wielu z was przyjechało z daleka. Chcieliśmy dzisiaj ogłosić »Mata Tour« po całej Polsce, bo ostatnio, jak graliśmy na lotnisku, wy przyjechaliście do nas, więc tym razem, to my chcieliśmy mieć tripa. No ale wiadomo, kto znowu zepsuł całą zabawę” — napisał Matczak.
Mata poprosił Rafała Trzaskowskiego o pomoc w organizacji koncertu nad Wisłą.
„Jak pogoda się poprawi i uda nam się dogadać z władzami, to znowu pobawimy się wszyscy nad Wisłą. Rafał Trzaskowski liczę na wsparcie tego projektu, ponieważ jest legendarny. PGE Narodowy może pozwolicie mi w końcu u siebie zagrać? Może nie musiałbym wtedy dogadywać się z przeciwnikami politycznymi waszych przełożonych?” — podsumował całą sytuację raper.