To nie była rutynowa interwencja dla policjantów z Bemowa. Gdy tylko zostali powiadomieni o kradzieży z włamaniem w jednym z mieszkań, postanowili podjąć działania. Okazało się, że ktoś włamał się do wynajmowanego pokoju i ukradł m.in. elektryczną hulajnogę, pieniądze i laptopa. Mundurowym szybko udało ustalić się, że za kradzież odpowiada inny lokator tego mieszkania. W międzyczasie w jednym z lombardów, ktoś sprzedał poszukiwaną hulajnogę. To był jasny sygnał dla policjantów.
Postanowili wkroczyć do pokoju podejrzanego. 33-latek był wówczas w środku, gdy usłyszał, że do lokalu weszli mundurowi, w akcie desperacji postanowił ukryć się we wnętrzu swojego łóżka. Próbował w ten sposób uniknąć odpowiedzialności za swoje czyny, jednak na niewiele się to zdało. Policjanci bez problemu odkryli kryjówkę złodzieja, a ponadto znaleźli coś jeszcze. Podejrzany był w posiadaniu kilku porcji marihuany.
To jednak nie wszystko. Po tym, jak sprawca został aresztowany i osadzony w celi, policjanci rozpoczęli proces gromadzenia dowodów. W trakcie wyszło na jaw, że mężczyzna ma na sumieniu także inne przestępstwa. Był on zamieszany w kradzież tabletu i pieniędzy z pobliskiego baru oraz uszkodzenie drzwi, prowadzących do jednego z wynajmowanych pokoi.
Więźniowie wkrótce przywitają nowego współlokatora
Ostatecznie ten koszmarny współlokator usłyszał łącznie 6 zarzutów. Dotyczyły one kradzieży z włamaniem, kradzieży, uszkodzenia mienia i posiadania środków odurzających. Mężczyzna za swoje czyny może trafić do więzienia nawet na 10 lat.