Ulica Burakowska to miejsce, na którym można zobaczyć stare budynki przeplatające się z nowoczesną deweloperską architekturą. Jej ważnym punktem od ponad 20 lat jest alternatywny klub muzyczny działający pod numerem 12. Od 2000 roku był to Centralny Dom Qultury, później zastąpił go Pogłos. Wkrótce lokal, w którym koncert zagrał chyba każdy liczący się na polskiej scenie zespół muzyki alternatywnej, ma zostać zmieciony z powierzchni ziemi.
Pogłos zmaga się z problemami już od 2019 roku. To wówczas władze Warszawy nie zaproponowały dzierżawcy, od którego klub wynajmuje lokal, przedłużenia umowy. Ratusz postanowił sprzedać działkę przy Burakowskiej, jej łączna powierzchnia to ponad 8,5 tys. m kw, sam Pogłos zajmuje zaledwie 500 m kw tego terenu. Na tej wartej kilkanaście milionów działce prawdopodobnie powstaną bloki. Miasto uznało, że nie ma tam już miejsca dla kultury.
Wynajęliśmy budynek w 2016 roku i podpisaliśmy umowę na 3 lata. W 2019 roku, kiedy to ten okres 3 lat dobiegał końca, zaczęliśmy starać się o przedłużenie tej umowy. Zaczęto nas zwodzić, że ta umowa będzie, że będzie za jakiś czas itd. Tak minęły 2 lata, 2 lata działaliśmy bez żadnej umowy. Budynek jest prywatnego właściciela, a grunt jest miejski. Zarówno my, jak i prywatny właściciel nie mogliśmy się niczego dowiedzieć. Zrobiliśmy, dokładnie rok temu w wakacje, mocną akcję w mediach społecznościowych. Mówiliśmy wtedy, że od 2 lat nie mamy umowy i nie możemy tak dłużej funkcjonować. Ta umowa znalazła się w 2 tygodnie, podpisaliśmy ją na rok. Ten rok kończy się 30 września — powiedział Karol z klubu Pogłos podczas rozmowy z Radiem Kolor.
Pogłos przetrwał pandemię, choć ten czas również nie był łatwy. Klub nie sprostał jednak innemu wyzwaniu i poległ w nierównym starciu z miastem i deweloperami. Osoby związane z lokalem starały się go uratować. W marcu wystartowała petycja w sprawie znalezienia dla Pogłosu nowego domu, na ten moment podpisało ją ponad 3,5 tys. osób, jednak sprawa utknęła. Klub nadal nie znalazł nowej siedziby i nie wiadomo, jakie będą jego dalsze losy.
Podobno po burzy wychodzi słońce. Nie tracimy nadziei, ale na tę chwilę, nie mamy nowej lokalizacji dla Pogłosu. Chcemy kontynuować tę przygodę i bardzo liczymy na to, że 30 września będzie tylko końcem pewnego rozdziału, a nie historii — piszą osoby związane z Pogłosem na Facebooku.
Pożegnalna impreza Pogłosu — zabawa aż nadjadą buldożery
Na działce przy Burakowskiej wyrósł już ogromny szklano-betonowy budynek, który rzuca cień na Pogłos, po 30 września ma tam zjawić się ekipa wyburzeniowa i na zawsze zakończyć historię legendarnego miejsca na kulturalnej mapie stolicy. Zanim to jednak nastąpi, w Pogłosie odbędzie się pożegnalny koncert, w piątek zagra tam Hiob Dylan, Natan Kryszk i Starzy Sida, czyli Starzy Singers i Brudne Dziecko Sida Patyczak. Początek o 19:00. Po koncertach odbędzie się ostatnia impreza w Pogłosie, będzie trwała, dopóki nie przyjadą tam buldożery.
Szkoda, że władze Warszawy nie zrobiły nic, żeby tak ważny dla niezależnej kultury w tym mieście budynek uratować albo chociaż docenić. Wiemy jednak, że pamięć o CDQ będzie trwała dłużej niż jego mury. Mamy również nadzieję, że nasze działanie na Burakowskiej 12 również będziecie wspominać jeszcze długi czas — piszą organizatorzy imprezy.