Sytuacja zaczęła się od telefonu do pokrzywdzonej kobiety. Rozmówca podał się za pracownika banku i przekonał ją, że jej konto jest zagrożone przez hakerów. Aby uniknąć utraty środków, kobieta miała dokonać dwóch przelewów po 1500 złotych. W zaistniałym stanie zagrożenia, kobieta uwierzyła oszustowi i postąpiła zgodnie z jego instrukcjami.
Jednak wkrótce po dokonaniu przelewów, zaniepokojona kobieta postanowiła skontaktować się z bankiem w celu weryfikacji otrzymanych informacji. Okazało się, że została oszukana. Bezzwłocznie powiadomiła o tym policję.
Dzięki szybkiej reakcji funkcjonariuszy oraz informacji o lokalizacji bankomatu, przy którym miały zostać wypłacone pieniądze, udało się zorganizować zasadzkę. Mężczyzna posiadający dwa obywatelstwa – Niemiec i Ukrainy, został zatrzymany na gorącym uczynku. Choć próbował jeszcze uciekać, policjantom udało się go zatrzymać.
Teraz 30-latkowi grozi kara do 8 lat pozbawienia wolności za popełnione oszustwo. Dochodzenie w tej sprawie prowadzone jest pod nadzorem Prokuratury Rejonowej Warszawa Wola.