Prezes SKM zaznaczył, że takie działania nie są związane tylko z działaniami wojennymi, których zresztą nie przewiduje na terenie Polski.
Nasi pracownicy słusznie zauważyli, że w związku z konfliktem za granicą, może też dojść do agresji wśród pasażerów i zachowań agresywnych. W związku z tym te zwiększone szkolenia mają na celu np. opatrywanie ran ciętych. Nie wiadomo jak taka sytuacja się dalej rozwinie i może się zdarzyć, że kierownik pociągu będzie musiał umieć opatrywać takie rany — mówił.
Ludzi jest coraz więcej, coraz więcej jest ludzi w pociągach, również w godzinach szczytu. To powoduje zachowania agresywne. A nasi pracownicy czują taką potrzebę, żeby być przygotowanym na różne sytuacje — dodał.
Szkolenia już trwają i są one realizowane m.in. przez kilku byłych policjantów, którzy obecnie pracują w SKM. Organizacja przeprowadza je z własnej inicjatywy i samodzielnie je finansuje. Odbywają się również szkolenia drużyn pociągowych stricte z bezpieczeństwa.
Prosiła o to grupa inicjatywna ponad 20 pań-kierowniczek pociągów. Zgłosiły, że takie niebezpieczne sytuacje zdarzają się na kursach nocnych szczególnie na liniach S1 i S3 na stacjach krańcowych, po wyjeździe z miasta — mówił szef SKM.
Czego nauczą się kolejarze?
Podczas szkoleń uczestnicy dowiedzą się, jak odpowiednio reagować na niebezpieczne zachowania oraz poznają techniki samoobrony.
Celem tych szkoleń jest to, aby w pierwszej kolejności dbać o zdrowie swoje i pasażerów i unikać jakichkolwiek interakcji. Jeśli np. awanturujący się pasażer miał przy sobie nóż, to nie ma cudownych technik na zmierzenie się z takim napastnikiem, który ma nóż i jest gotowy go użyć. To nie jest tak jak w filmach akcji — dodał.