W przetargu na energię w przyszłym roku do władz Radomia wpłynęła jedna oferta. Dotyczy ona dostarczania prądu do szkół i instytucji w mieście. Jeśli władze zdecydują się ją przyjąć, to cena za kilowatogodzinę wzrośnie z 30 groszy do 2,6 złotego. Z kolei łączna wartość dwuletniego kontraktu ma być aż o 335 mln złotych wyższa niż dotychczas. To prawie 9-krotny wzrost, gdyż wcześniej miasto musiało płacić za tę usługę 42,8 mln złotych.
To drakońska oferta, która w mojej ocenie jest nierynkowa i wręcz niemoralna, biorąc pod uwagę to, jakie wyniki finansowe osiągają spółki skarbu państwa i szczycą się tymi miliardami złotych zysków. To pieniądze, które spółki chcą wyciągnąć z samorządów, a tym samym z kieszeni mieszkańców. Na slajdach pokazujemy jak mogą wzrosnąć roczne wydatki na energię w wybranych dziedzinach — napisał prezydent Radomia Radosław Witkowski.
Jak informuje wiceprezydentka miasta Katarzyna Kalinowska, obecnie placówki oświatowe płacą w Radomiu 4,5 mln złotych rocznie za prąd. Po przyjęciu oferty Enei ta kwota wzrosłaby do 40 mln złotych. Przekazała też, że nie widzi możliwości cięć w oświacie. Podobne podwyżki czekają również inne radomskie instytucje. Koszty energii w szpitalach wzrosną z 1 mln 850 tys. zł w 2021 roku do 16 mln 280 tys. zł w 2023 roku. Drogowcy do tej pory musieli liczyć się z kosztem 8 mln 312 tysięcy, wkrótce ta kwota może urosnąć do 73 mln 145 tys. złotych. Władze miasta zgodnie uważają, że ta oferta jest oburzająca.