3 października Jacek Sasin, minister aktywów państwowych, zaapelował do samorządów, by zaangażowały się w dystrybucję i sprzedaż węgla. Na ten komunikat zareagował Rafał Trzaskowski, podkreślając, że samorządy nie mają odpowiedniej infrastruktury, by odbierać, przechowywać i sprzedawać węgiel. Prezydent Warszawy zaznaczył, że jest ona w rękach państwa.
Na tym jednak spór się nie zakończył. Jacek Sasin odniósł się do słów Trzaskowskiego na Twitterze.
Luka węglowa wynika z tego, że samorządowe ciepłownie kupowały rosyjski węgiel. Spółki państwowe nie miały na ten rok zakontraktowanej ani tony rosyjskiego węgla! Dziś musimy się razem zmierzyć z tym problemem. Dziękuję wszystkim samorządom, które włączyły się w pomoc mieszkańcom — napisał minister.
Rafał Trzaskowski ostro o Jacku Sasinie
Rafał Trzaskowski i tego wpisu nie pozostawił bez odpowiedzi, i kontynuował publiczny spór z Sasinem. W obszernym wpisie prezydent podkreślił, że za rządu PiS-u samorządy są pozostawione bez pomocy i muszą same radzić sobie z walką z pandemią, kryzysem uchodźczym, a teraz też z kryzysem energetycznym.
Znowu samorząd ma zastąpić przegniłe służby państwa PiS. Jechać do portu, transportować, kupować i zająć się dystrybucją węgla. PiS-u nie obchodzi, że to właśnie ministerstwo pasywów partyjnych, którym zarządza Pan Premier, ma wszystkie instrumenty, żeby to zrobić — napisał Rafał Trzaskowski.
Prezydent odniósł się także bezpośrednio do osoby Jacka Sasina i w niewybrednych słowach skomentował jego postawę.
Pan premier Sasin był natomiast za bardzo zajęty kopaniem po kostkach swojego szefa, Premiera Morawieckiego, żeby zająć się rozwiązywaniem prawdziwych problemów Polek i Polaków. Węgiel, gaz i inne źródła energii trzeba było, szanowny Panie, zabezpieczyć miesiące przed wybuchem konfliktu — wszak już pod koniec ubiegłego roku mieliście sygnały, że coś złego może wydarzyć się na Ukrainie — napisał Trzaskowski na Facebooku.
A może, skoro nic nie umie Pan zrobić, łatwiej będzie po prostu oddać władzę. Wtedy będzie mógł Pan do woli uprawiać zapasy z premierem Morawieckim przy dźwięku rechotu Prezesa Kaczyńskiego. Tylko już za własne, a nie publiczne pieniądze — dodał Rafał Trzaskowski.