Wiadomości - Serock
Wezwał policję, bo myślał, że skradziono mu auto. Było w krzakach, bo nie zaciągnął hamulca
Na policję w Serocku zadzwonił mężczyzna, który stwierdził, że ktoś ukradł mu samochód z osiedlowego parkingu. Gdy mundurowi przybyli na miejsce, już po kilku minutach zorientowali się, że nie doszło do kradzieży. Właściciel auta nie zaciągnął hamulca przed opuszczeniem auta, przez co w nocy przejechało 200 metrów i wylądowało w rowie.
Policjanci zatrzymali pijanego agresora. Wtedy z odsieczą ruszyli jego koledzy
Trzech mężczyzn próbowało siłą zmusić policjantów do zaniechania interwencji. Mundurowi zostali wezwani w sprawie awantury 51-latka z jego partnerką. Gdy przybyli na miejsce, zastali agresywnego mężczyznę, którego musieli obezwładnić. Wówczas na odsiecz przybyli mu dwaj mężczyźni.
Mężczyzna zginął tuż po swoich urodzinach. Sprawcą jest jeden z gości
Impreza urodzinowa w okolicy Serocka zakończyła się tragicznie. Po tym jak wszyscy goście opuścili dom gospodarza, jeden z uczestników zabawy powrócił tam i zaatakował solenizanta. 33-letni mężczyzna zmarł w wyniku poniesionych obrażeń.