Linus Lewandowski z grupy Homokomando zgłosił do budżetu obywatelskiego projekt „Roztęczamy Warszawę”, który zakładał budowę na placu Zbawiciela artystycznej instalacji, przypominającej tęczę. To nawiązanie do stojącej tam w przeszłości „Tęczy” Julity Wójcik, która została rozebrana w 2015 roku. Jednakże początkowo ratusz zdecydował, by odrzucić pomysł aktywistów.
Władze miasta argumentowały, że istnieje ryzyko wystosowania roszczeń do ewentualnej nowej instalacji przez Centrum Sztuki Współczesnej Zamek Ujazdowski, ponieważ to ta instytucja posiada prawa autorskie do dzieła Julity Wójcik. Obawy władz Warszawy, były częściowo uzasadnione, gdyż Centrum Sztuki Współczesnej Zamek Ujazdowski jest zarządzane przez Piotra Bernatowicza, powołanego na stanowisko dyrektora przez Piotra Glińskiego bez formalnego konkursu.
Homokomando nie zgodziło się z argumentami Ratusza
Homokomando nie zgodziło się z decyzją władz miasta i uznało ją za absurdalną. Aktywiści postanowili się od niej odwołać i nadal walczyć o powrót tęczy na plac Zbawiciela. Zorganizowali też protest pod ratuszem, podczas którego postawili tęczę przed wejściem.
„Jeśli Ratusz nie chce tęczy na Placu Zbawiciela, to będzie ją miał przed drzwiami” – pisali organizatorzy protestu.
Władze Warszawy dopuściły projekt „Roztęczamy Warszawę” do głosowania
Działania aktywistów zaowocowały zmianą decyzji ratusza, który postanowił zaakceptować projekt Homokomando. Jeśli tak zadecydują mieszkańcy stolicy, wkrótce na placu Zbawiciela stanie „Łuk LGBT+”. Głosowanie w tej sprawie rozpocznie się 15 czerwca i potrwa do 30 czerwca.