Rafał Trzaskowski opublikował na swoim Facebooku długi wpis w całości poświęcony Jarosławowi Kaczyńskiemu. Odniósł się do polityki rządu, a także do zamieszania wokół raportu organizacji C-40, na podstawie którego prawicowi komentatorzy zarzucali Trzaskowskiemu, że planuje on zakazać w Warszawie jedzenia mięsa i nabiału.
Próba wmówienia Polakom, że moja wygrana w wyborach może skutkować wprowadzeniem kartek na mięso jest absurdalna. Równie dobrze Pan i Pana formacja moglibyście próbować wmówić Polakom, że w rządzonej przeze mnie Warszawie mięso będzie dostępne tylko w tłusty czwartek, że Żoliborz zmieni nazwę na C-40, a w przedszkolach tej dzielnicy będzie dostępny tylko jarmuż i kalarepka. Nabiał będzie można kupić tylko na hasło „nie cierpię PiSu”, a za noszenie nowych ubrań będzie kara ciężkich robót przy pieleniu miejskich grządek… – komentuje Trzaskowski.
Trzaskowski odniósł się również do obecnej polityki rządu PiS i zarzucił Kaczyńskiemu, że to właśnie jego partia chce ograniczyć wolność Polaków.
Cała filozofia Pana rządów zakłada bowiem totalną ingerencję Państwa w życie Polaków. I chodzi nie tylko o kwestię światopoglądowe, takie jak ograniczenie prawa kobiet do decyzji dotyczącej aborcji, dostępu do pigułki „dzień po” czy dostępu do zabiegów in vitro. Te zarzuty odpiera Pan, zasłaniając się kłamliwą narracją, że chodzi o „wojnę cywilizacji śmierci z cywilizacją życia”. To pusty slogan, wygodna fasada, za którą kryje się Pana rzeczywista motywacja, a więc chorobliwa wręcz niechęć do WOLNOŚCI, totalny brak wiary w ludzi i ich wybory, a na koniec silne przekonanie, że jest Pan najmądrzejszy, przekonany o własnej nieomylności i słuszności swoich racji. Bo Pana życiowe doświadczenia i wybory są tak niebywale bogate… – pisze Trzaskowski.
Prezydent Warszawy zapowiada także, że najbliższe wybory będą kluczowe w kontekście przyszłości Polski. Zaznacza, że jego partia będzie skupiała się na problemach takich kryzys klimatyczny i emisja spalin.
Rozumiemy, że dalsza eksploatacja naszej planety w taki, jak dotychczas sposób i w takim, jak dotychczas tempie, jest cięciem gałęzi, na której wszyscy siedzimy. Wiemy też, że musimy uporać się z problemem, jaki generuje dalsza emisja spalin, zwłaszcza w dużych miastach, jak wpływa to na jakość powietrza, którym wszyscy oddychamy. Wierzymy jednak w siłę działań edukacyjnych, wierzymy w to, że ludzie są racjonalni. A decyzje pozostawiamy właśnie w ich rękach – pisze Trzaskowski.