Rafał Trzaskowski zaznacza, że jeśli jego żądania nie zostaną spełnione w ciągu 5 dni od doręczenia wezwania, to redaktor naczelny „Gazety Polskiej” i Piotr Nisztor mogą spodziewać się pozwu. Tak stanowczą reakcję prezydenta wywołał tekst dotyczący tzw. „afery śmieciowej”. Piotr Nisztor pisze w nim, że stołeczny ratusz „zgodził się, aby Miejskie Przedsiębiorstwo Oczyszczania Miasta bez wynikających ze statutu zgód mogło do końca 2022 roku dowolnie zawierać kontrakty na zagospodarowanie odpadów do kwoty 3 mld zł! Te decyzje miały ułatwić uruchomienie działającego w samorządowej spółce korupcyjnego procederu”.
Obecnie trwa śledztwo w tej sprawie w śląskiej prokuraturze. Jednym z podejrzanych jest sekretarz Warszawy Włodzimierz Karpiński, który w lutym został zatrzymany przez CBA, a następnie aresztowany na 3 miesiące. Tomasz Sakiewicz, redaktor naczelny „Gazety Polskiej”, otrzymał już pismo przedsądowe od Trzaskowskiego. W dokumencie cytowanym przez niezależną.pl prezydent napisał: „Obecnie trwa śledztwo prowadzone przez organy ścigania i nie zapadły dotychczas żadne wyroki sądowe. Z tego względu nie można stwierdzać, że w m. st. Warszawa mamy do czynienia z aferą korupcyjną”
Tomasz Sakiewicz odniósł się do żądań Rafała Trzaskowskiego i zaznaczył, że nie ma zamiaru przekazywać takiej sumy dla WOŚP.
Nie płacę takich sum. Niech pan prezydent Warszawy najpierw wyjaśni kulisy afery śmieciowej, a potem możemy rozmawiać – napisał.
O sprawie reporterowi Radia Kolor opowiedziała rzeczniczka Ratusza Monika Beuth, która zaznaczyła, że zarzuty „Gazety Polskiej” są wyssane z palca, a prezydent nie może pozwolić sobie na taką dezinformację na swój temat.
Są to czynności prawne, które wykonujemy w skutek opublikowania nieprawdziwych i kłamliwych treści na łamach tej gazety. Domagamy się oczywiście przeprosin. Te treści całkowicie bezpodstawnie stawiają miasto stołeczne i prezydenta Warszawy w sytuacji, w której formułowane są zarzuty całkowicie wyssane z palca. Nie możemy pozostawać bierni, jeżeli opinia publiczna jest w tak jawny sposób wprowadzana w błąd – mówi Radiu Kolor Monika Beuth, rzeczniczka stołecznego ratusza.
Rzeczniczka Ratusza odniosła się również do żądań Rafała Trzaskowskiego dotyczących wpłaty pół miliona złotych na rzecz WOŚP.
Jest to zawsze okazja, jeżeli już ktoś popełnia tak wielki błąd, że publikuje nieprawdziwe informacje i szarga wizerunek miasta stołecznego i prezydenta Warszawy, który jest osobą publiczną i nie może sobie pozwalać na to, żeby w sposób dowolny formułowano pod jego adresem najróżniejsze zarzuty. W tym przypadku odmalowano go jako herszta mafii i ojca chrzestnego łapówkarzy, co jest po prostu skandalem. W związku z tym jest to okazja do domagania się zadośćuczynienia, nie dla nas, nie dla miasta, mówimy o Wielkiej Orkiestrze Świątecznej Pomocy – powiedziała.