Marcin Korowaj postanowił opublikować w social mediach wpis na temat fatalnego stanu ekosystemu Wisły. Otrzymał on również fotografie od wędkarzy, o sprawie wiedzą już również władze miasta, które zamierzają ją zbadać.
Cały brzeg od kolektora bielańskiego jest usłany martwymi rybami, małżami i rakami. JEST ICH TYSIĄCE! Niektóre ryby to okazy po 40 cm. Cierpi cały ekosystem Wisły w otulinie cennych przyrodniczo rezerwatów. Proszę o udostępnienie wiadomości, tylko tak możemy walczyć z bezdusznością urzędniczą. Sprawa została dzisiaj już zgłoszona do Ministerstwa Klimatu i Środowiska i Wydziału Ochrony Środowiska dla Dzielnicy Białołęka, jest wyjaśniana przez odpowiednie służby — napisał na Facebooku warszawski radny Marcin Korowaj.
Co stało się z rybami w Wiśle?
Obecnie trwa analiza tej sytuacji przez odpowiednie instytucje. Póki co przyczyna stanu ryb jest nieznana, ale zbadanie tej sprawy zapowiedział również wiceminister klimatu i środowiska Jacek Ozdoba.
To jest to samo miejsce, gdzie rok temu występował problem śniętych ryb. Trudno określić, jaka jest przyczyna, dopóki nie będzie weryfikacji stanu wody oraz dodatkowych analiz przeprowadzonych przez ekspertów — powiedział.
MPWIK twierdzi, że stan ryb nie ma nic wspólnego z kolektorem Bielańskim
Po przeprowadzaniu tych czynności na chwilę obecną nie ustalono przyczyny śnięcia ryb. Jednocześnie oświadczamy, że nie ma żadnych podstaw, według wiedzy obecnej, do wiązania sprawy rzekomego śnięcia ryb z funkcjonowaniem kolektora Bielańskiego – napisało MPWIK w oświadczeniu.
Spółka zwróciła uwagę, że „Wisła jest użytkowana przez wielu interesariuszy, a jakość jej wody na danym odcinku, jest wypadkową różnych czynników, w tym zmiennych warunków środowiskowych, dopływu zanieczyszczeń z górnej części dorzecza, czy spływów powierzchniowych wód opadowych — dodano.
Instytucja zwróciła uwagę na to, że Wisła jest użytkowana przez wielu interesariuszy, a na jakość wody wpływ mają m.in. warunki środowiskowe, dopływ zanieczyszczeń z górnej części dorzecza, a także spływ powierzchniowych wód opadowych.
Od wielu lat niebagatelne znaczenie dla Wisły ma też stan zasolenia co, jak wiadomo, jest powodowane wodami popłucznymi z kopalń. W połączeniu z bardzo niskim stanem wód może to wywoływać dodatkowo niekorzystny efekt. W przypadku tak dużej rzeki szukanie łatwych związków przyczynowo skutkowych, bez specjalistycznej analizy jest nieuprawnione — napisano w oświadczeniu.