10 czerwca doszło do nietypowej kradzieży w praskiej galerii. Zaginął tam obraz wyceniany na 2500 złotych. Pracownicy galerii szybko rozpoczęli jego poszukiwania i zawiadomili policję. Okazało się, że tajemniczym zniknięciem dzieła stoi mężczyzna, który wcześniej wielokrotnie odwiedzał wystawę, za każdym razem zwracał szczególną uwagę właśnie na to konkretne malowidło.
Policjantom udało ustalić się to dzięki zeznaniom świadków. Pomógł również szkic przygotowany przez zgłaszającego kradzież mężczyznę. Po zgromadzeniu wszystkich informacji służby zapukały do drzwi złodzieja. Okazał się nim 59-latek, który w trakcie przesłuchania szybko przyznał się do zarzucanych mu czynów. Wyjaśnił także, że zrobił to, ponieważ obraz bardzo mu się podobał. Kierowany tym zachwytem, podczas gdy personel galerii był zajęty, schował malowidło do torby, a następnie zabrał je do mieszkania. Teraz temu miłośnikowi sztuki grozi do 5 lat więzienia.