Jedna kumulacja jest za nami, 30 tysięcy dzieci w ubiegłym roku – mówi wiceprezydent Kaznowska.
Warszawa spodziewa się, że we wrześniu do szkół pójdzie nawet 35 tys. uczniów szkół ponadpodstawowych. To efekt kumulacji roczników, a także napływu dzieci z Ukrainy.
Przygotowujemy 35 tysięcy miejsc dla uczniów i uwaga cały czas mamy rocznik 2019 w szkołach i półtora rocznika z roku ubiegłego. Jest to absolutne szaleństwo — powiedziała wiceprezydentka Renata Kaznowska.
Kumulacja roczników powoduje, że Warszawa musi szukać sposobów na znalezienie dodatkowych przestrzeni dla uczniów. Renata Kaznowska zaznacza, że pracuje wraz z włodarzami poszczególnych dzielnic oraz dyrektorami szkół nad rozwiązaniem tego problemu.
W tej chwili siedzimy i ustalamy liczbę oddziałów w poszczególnych szkołach. Dzielnica po dzielnicy, szkoła po szkole i dosłownie ławka po ławce — powiedziała.
Nadal jednak brakuje około 5 tys. miejsc dla uczniów, którzy mają pójść od września do warszawskich szkół średnich. Miasto stara się wynajmować dodatkową przestrzeń dla szkół, łączyć poszczególne klasy, a nawet wydłużać czas pracy placówek.
Poprzez niestety wydłużanie godzin pracy. To jest taki obszar, który daje nam największe szanse na pozytywny wynik, ponieważ większość sal, które mogliśmy przeznaczyć, przeznaczyliśmy już w 2019 roku, przerabiając wszystko, co mogliśmy na sale lekcyjne. Drugi obszar to zwiększenie liczby oddziałów. […] Kolejny obszar, na którym się skupiamy, przy czym są to niewielkie możliwości, to łączenie oddziałów w wyższych klasach — powiedziała Renata Kaznowska