Prokurator postawił kierowcy zarzut naruszenia zasad bezpieczeństwa w ruchu lądowym oraz "niedostosowanie taktyki i techniki jazdy do zmieniającej się sytuacji drogowej". Mężczyzna nie zdołał zahamować, a sytuacja skończyła się tragedią. Przed sądem zeznawał biegły z zakresu budownictwa i projektowania dróg, i ulic Dariusz Flak.
Sam fakt, że doszło do tego rodzaju zdarzenia świadczy o tym, że cały system zabezpieczenia w miejscu zdarzenia był obarczony wadą — ocenił biegły.
Analiza tych dokumentów [przyp. red. projektowych] może prowadzić do ustalenia, na którym etapie podjęto decyzję o takim rozwiązaniu technicznym oraz jakimi podstawami się kierowano. W odniesieniu do całych okoliczności zdarzenia, że pojazd znalazł się poza obiektem można ustalić, czy dochowano należytej staranności i standardów technicznych. Bez tych dokumentów nie mam możliwości ocenić jakie konkretnie materiały i elementy zostały użyte — tłumaczył.
Zeznania Tomasza U.
Proces rozpoczął się w lutym tego roku. Kierowca autobusu przyznał, że spowodował wypadek. Stwierdził, że zażył amfetaminę, by odwrócić swoją uwagę od nieustającego bólu pleców. Dodał, że wcześniej próbował tego narkotyku zaledwie 3 lub 4 razy.
Przyznaję się do tego, że prowadziłem ten pojazd, autobus, spowodowałem wypadek, jednakże nie liczyłem się z tym, że do czegoś takiego może dojść. Przyznaję się również do tego, że miałem amfetaminę i ją zażyłem — powiedział Tomasz U.
Żałuję. Żadne słowa nie oddadzą tego, jak się czułem [...] Cały czas mam to w głowie — podkreślał Tomasz U.
Kolejna rozprawa w tej sprawie ma odbyć się 9 listopada. Wówczas mogą mieć miejsce mowy końcowe obu stron.