Wczoraj burmistrz Śródmieścia Aleksander Ferens oraz wiceprezydent Warszawy Tomasz Bratek spotkali się z organizacjami literackimi ze stolicy, by przedyskutować przyszłość Domu Literatury. Jak przekazała dzielnica Śródmieście, spotkanie zakończyło się wspólną deklaracją obu stron, którą można skrócić do hasła: "Dom Literatury zostaje!". Tym samym spekulacje na temat jego przyszłości zostały ucięte. Jednakże w tej instytucji mają zajść zmiany.
Dom Literatury ma czekać nowy rozdział, ma on stać się placówką podobną do tych, które działają już w innych polskich miastach, czyli we Wrocławiu, Krakowie i Wrocławiu. Ma on stać się bardziej otwarty na wszystkich twórców i współpracować z całym środowiskiem literackim Warszawy.
Uczestnicy spotkania potwierdzili wolę powołania zespołu roboczego, w którego skład wejdą przedstawiciele organizacji literackich, również tych, które swoje siedziby mają poza Domem Literatury oraz przedstawiciele władz miejskich i dzielnicowych. W ciągu najbliższych dwóch tygodni planowane jest ustalenie składu zespołu i terminu jego pierwszego posiedzenia. Gospodarzem spotkań będzie Dzielnica Śródmieście — poinformowała Dzielnica Śródmieście.
Dom Literatury w Warszawie zajmuje budynek przy Krakowskim Przedmieściu od ponad 70 lat. Informacja o tym, że może on stamtąd zniknąć wywołała duże poruszenie, a do władz miasta zaapelował m.in. Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego Piotr Gliński.
Wyraźnie widać, że pan burmistrz chciałby stamtąd, krótko mówiąc, wyrzucić literatów i skomercjalizować to miejsce. Trzeba mu wytłumaczyć, że tak robić nie można, bo literatura jest jedna. Ludzie, którzy piszą, są naszym skarbem i to jest ich miejsce od zawsze, nawet w PRL-u potrafili to obronić — zwrócił uwagę burmistrzowi Śródmieścia minister kultury.