Około godziny 13:00 policja została wezwana na budowę. Tam pracownicy powiedzieli im, że w pomieszczeniu gospodarczym znaleźli śpiącego włamywacza. Miał na sobie bluzę jednego z pracowników. Jak się okazało, parę dni wcześniej z budowy został skradziony komplet kluczy do tego pomieszczenia, a wkrótce zniknęły z niego elektronarzędzia takie jak szlifierka kątowa, lampa halogenowa, mieszarka oraz wiertarka udarowa.
Policjanci zatrzymali 19-letniego złodzieja, który wyjaśnił im, że niedawno wyprowadził się z domu, by zacząć poważne, dorosłe życie. Nie wszystko poszło jednak zgodnie z jego planem i nie miał pieniędzy na utrzymanie. Postanowił zdobyć je nieuczciwie. Zaczął obserwować teren budowy, dzięki czemu dowiedział się, gdzie trzymane są elektronarzędzia. Gdy nadarzyła się okazja, wszedł tam i zabrał komplet kluczy. Później powrócił tam w nocy, otworzył pomieszczenie z ubraniami roboczymi, a następnie zerwał łomem kłódkę do pokoju z elektronarzędziami. Ukradł je, zaniósł do lombardu i zastawił. Za zdobyte w ten sposób pieniądze zakupił alkohol.
Przez kolejne dni błąkał się po mieście, jednak w pewnym momencie zrobiło mu się bardzo zimno. Wrócił więc na miejsce zbrodni, by przespać się w cieple. Jego plan jednak ponownie się nie powiódł, gdyż pracownicy budowy przyłapali go na gorącym uczynku, połączyli kropki i wezwali policję.
19-latek trafił do aresztu. Usłyszał on zarzuty, za które najbliższe 10 lat może spędzić w więzieniu.