We wtorek wieczorem sąd w Katowicach zadecydował, że Włodzimierz Karpiński trafi do aresztu na trzy miesiące. Prokuratura Krajowa argumentowała swój wniosek wysokim prawdopodobieństwem popełnienia zarzucanego czynu i koniecznością zabezpieczenia prawidłowego toku postępowania.
Włodzimierz K. jest podejrzany o przyjęcie prawie 5 mln zł łapówki w związku z procedurą wyłaniania firm, które uczestniczą w procesie odbioru śmieci na terenie Warszawy - poinformował po zakończeniu posiedzenia sądu ws. aresztowania Karpińskiego naczelnik śląskiego wydziału Prokuratury Krajowej w Katowicach prok. Tomasz Tadla.
Włodzimierz Karpiński nie przyznaje się do winy. W ocenie swojego pełnomocnika, mierzy się on "z pomówieniami współpodejrzanych".
Do sprawy odniósł się Rafał Trzaskowski, który zawiesił Włodzimierza Karpińskiego w pełnieniu obowiązków Sekretarza Warszawy.
W Polsce, w którą wierzę i o którą będę walczył obowiązuje zasada domniemania niewinności. W Polsce PiS obowiązuje zasada domniemania winy. Włodzimierz Karpiński został zawieszony w pełnieniu obowiązków Sekretarza @warszawa. Ale o tym, czy jest winny, czy niewinny, zdecyduje sąd - napisał Trzaskowski na Twitterze.
Na początku lutego podobny zarzut usłyszał Rafał Baniak, czyli były wiceminister skarbu. W tej sprawie jest podejrzanych łącznie 14 osób. Jak przekazał prokurator Tomasz Tadla, wśród nich są osoby, które odpowiedzą za różne przestępstwa, w tym udział i kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą.
Natomiast na tę chwilę można powiedzieć, że sfinalizowano pewien etap tej sprawy, która dotyczy również wręczania i przyjmowania korzyści majątkowych, a także powoływania się na wpływy w różnych instytucjach samorządowych - powiedział prok. Tadla.
W popełnianiu tych licznych przestępstw brało udział kilkanaście osób (...). Sprawcy, aby moc popełniać te przestępstwa o charakterze korupcyjnym, wymyślili dość osobliwy mechanizm, który polegał na wystawianiu kilkudziesięciu faktur poświadczających nieprawdę, pomiędzy kilkunastoma podmiotami zlokalizowanymi na terenie całego kraju. Te fikcyjne faktury umożliwiły generowanie środków, które w części trafiały również do Włodzimierza K. - tłumaczył prokurator.
Decyzja o umieszczeniu Karpińskiego w areszcie tymczasowym została podyktowana obawami przed matactwem.
Poza dowodami dotyczącymi popełniania przestępstw, prokurator zebrał również dowody, które wskazywały na już podjęte kroki zmierzające do matactwa, do utrudnienia postępowania karnego [...]. W tej sprawie doszło już nie tylko do obawy matactwa, ale do stwierdzonego matactwa - powiedział prokurator.
Z jego oceną w tym zakresie nie zgodził się pełnomocnik podejrzanego.
Stanowisko prokuratury powinno być poparte mocniejszymi dowodami. Przypominam, że na tym etapie sąd nie orzeka, nie wyrokuje w sprawie winy - ocenia tylko prawdopodobieństwo. W ocenie sądu było ono wystarczające do tego, żeby zastosować areszt. Obrona nie podziela tego poglądu, będziemy składać zażalenie i domagać się tego, żeby prawa procesowe pana Włodzimierza Karpińskiego były w pełni poszanowane - powiedział mec. Królikowski.
Adwokat wyraził nadzieję, że sąd odwoławczy zweryfikuje decyzję sądu pierwszej instancji.