12 maja, niedługo przed Światowym Tygodniem Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego, w całej Europie odbędzie się akcja #StreetsForKids. Przyłącza się do niej także Warszawa. W dwóch stołecznych placówkach rodzice, dzieci i nauczyciele będą apelować do władz Warszawy o tworzenie szkolnych ulic, a także o placówki wolne od spalin samochodowych, hałasu i z dobrym dojazdem rowerem. W stolicy akcja będzie miała miejsce w szkole podstawowej nr 9 przy ul. Kadetów 15 oraz w SP nr 218 przy ul. Kajki 80/82.
W pierwszej z nich o godzinie 10:00 odbędą się przejazdy rowerowe wokół szkoły, by sprawdzić, czy drogi rowerowe są drogami dla nich bezpiecznymi. Natomiast o godzinie 14:00 odbędą się wydarzenia przy drugiej szkole przy ul. Kajki i tam wachlarz atrakcji będzie bardzo szeroki. Od gier edukacyjnych, biegów przez malowanie chodników i sprawdzanie swojej wiedzy na temat mobilności i wpływu na środowisko - mówi Radiu Kolor Agnieszka Krzyżak-Pitura.
Z badań warszawskiego Zarządu Dróg Miejskich wynika, że 1 na 5 uczniów przeżył niebezpieczną sytuację związaną z samochodem na ulicy przed szkołą. Pomimo to w Warszawie nadal są tylko trzy szkolne ulice, podczas gdy w całej Europie jest ich już ponad 1300 i ciągle pojawiają się nowe.
Chcielibyśmy zachęcić władze Warszawy, by powstał miejski program szkolnych ulic, tak żeby wszystkie nowe placówki, które powstają, były tworzone tak, by bezpieczna droga dla dzieci była zapewniona i by systematycznie ulice przed istniejącymi placówkami były przekształcane w szkolne ulice - mówi Agnieszka Krzyżak-Pitura.
Jak przekonuje Fundacja Rodzic w Mieście, większość uczniów chciałaby szkolnych ulic obok swoich szkół, a ponadto dzieci bardzo chętnie jeżdżą rowerami i hulajnogami. Problemem jest podejście dorosłych, którzy często wolą wozić dzieci samochodami. Brakuje także odpowiedniej infrastruktury dla rowerów.
Dzieci chętnie jeżdżą na rowerze lub hulajnodze do szkoły. Nie robią tego systematycznie, ponieważ to dorośli decydują, w jaki sposób dojeżdżają do szkoły. Większość z nas jednak często decyduje się na wybór samochodu. To powoduje, że ulice przed szkołami są niebezpieczne i zanieczyszczone. Drugim problemem jest infrastruktura, z jakiej mogą korzystać dzieci, drogi rowerowe budowane w Warszawie nie są dla nich bezpieczne. To powoduje, że te dzieci, które mogłyby już same docierać do szkoły, nie robią tego z obawy o bezpieczeństwo - mówi Agnieszka Krzyżak-Pitura.
W tym roku akcja #UliceDlaDzieci odbędzie się również we Wrocławiu, Gdańsku i Bydgoszczy. Łącznie weźmie w niej udział 10 polskich placówek. Polska dołącza tym samym do Włoch, Belgii, Hiszpanii, Węgier, Francji, Portugalii, Niemiec, Anglii, Walii, Luksemburga i Kanady.
Szkolne ulice mogą mieć formę czasową (w godzinach rozpoczynania i ewentualnie także kończenia się zajęć) lub stałą. Najlepiej, kiedy towarzyszą im przynajmniej niewielkie zmiany w infrastrukturze, choćby meble miejskie, z których mogą korzystać uczniowie i lokalna społeczność. Zmiany zwykle dotyczą tylko kilkuset metrów i dobrze dopasowane do lokalnej sytuacji ułatwiają życie wszystkim zainteresowanym. Nie są też niczym nowym. Kiedyś standardem było takie planowanie przestrzeni, by szkoła była wewnątrz osiedla, bez dojazdu pod samą bramę — mówi Urszula Stefanowicz z Polskiego Klubu Ekologicznego Okręgu Mazowieckiego, który wydał niedawno raport „Szkolne ulice w Polsce”.