W sobotę przed południem policja w Serocku otrzymała zgłoszenie o kradzieży auta z osiedlowego parkingu. Na wezwanie właściciela auta przyjechali policjanci, którzy wcześniej o zdarzeniu poinformowali też wszystkie załogi na terenie powiatu legionowskiego. Na miejscu mundurowi zaczęli przeszukiwać teren i przesłuchiwać świadka. Po zaledwie kilku minutach zorientowali się, że kradzież nie miała miejsca.
Szybko okazało się, że właściciel źle zabezpieczył auto na noc, przez co stoczyło się ono z parkingu, przejechało 200 metrów, a na końcu wpadło do głębokiego rowu porośniętego krzewami. By wyciągnąć, je z zarośli potrzebny był holownik. Na szczęście nikomu nic się nie stało.
Pamiętajmy, aby wysiadając z samochodu upewnić się, że pojazd został właściwie zabezpieczony oraz nie utrudnia ruchu innym kierowcom i pieszym, a przede wszystkim nie stanowi zagrożenia dla ich zdrowia i życia - przypominają policjanci.