W ciągu ostatnich 5 lat szkolne kuchnie i stołówki przeszły prawdziwą rewolucję. Ich menu większości kojarzyło się z zupami i sosami zaciąganymi mąką oraz jedzeniem tanim i nieskomplikowanym. Dziś warszawskie szkoły stawiają na jakość posiłków i ich wartość odżywczą dostosowaną do potrzeb dzieci.
Oprócz wymagań ministerialnych oraz wzrostu świadomości związanej ze znaczeniem odżywiania, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 210 im. Bohaterów Pawiaka, Marzena Tomaszewska, zwraca uwagę na jeszcze jeden powód zmian w stołówkach.
W podstawówce nr 210 za żywienie dzieci, odpowiada zewnętrzna firma, która oprócz nowości w serwowanych daniach, postawiła na elektroniczny system zamawiania, dzięki któremu, rodzice wraz z dziećmi mogą w domu komponować jedzone przez dzieci posiłki. Mają do wyboru dania klasyczne, wegetariańskie, bezglutenowe czy bezmleczne. Dzieci otrzymują elektroniczne karty, dzięki którym posiłki wydawane są sprawniej.
Ewelina Tomaszewska, która zarządza firmą zwraca uwagę, że wszystkie dania są układane przez ekodietetyka oraz zbilansowane. Jest też w stałym kontakcie z rodzicami uczniów.
Oprócz bijących rekordy popularności zup kremów, w menu szkoły można znaleźć cielęcinę z jarmużem, pełnoziarnisty makaron z sosem szpinakowym czy naleśniki z musem truskawkowym.
Ceny są wyższe niż te z którymi są kojarzone stołówkowe posiłki, głównie ze względu na jakość produktów z których powstają. Nie są jednak odstraszające - dwudaniowe danie z owocem na deser nadal kosztuje poniżej 10zł.
AG