Liczba kradzieży samochodów w Warszawie spada, ale nadal utrzymuje się na wysokim poziomie. Z policyjnych statystyk wynika, że w 2016 roku złodzieje ukradli 2720 aut, dla odmiany rok temu – 2506.
Rodzajów kradzieży jest wiele. Jedne z bardziej znanych to odholowywanie, próba wyłamywania zamków lub podrabianie kluczyków. Najbardziej prymitywna metoda to… użycie łomu. Bardziej wymagająca jest oparta na przysłowiowej walizce. To rodzaj kradzieży, która jest najbardziej popularna w stolicy. Uczestniczą w niej dwie osoby, które dzięki współpracy i specjalnemu sprzętowi mogą w łatwy i szybki sposób dokonać grabieży.
Złodziej, który jest przy właścicielu pojazdu, ma przy sobie urządzenie wzmacniające sygnał z kluczyka. Osoba stojąca przy aucie korzysta z kolei ze sprzętu, który ten sygnał przechwytuje i dzięki temu może otworzyć samochód i uruchomić silnik - mówi Cezary Ezman z Gannet Guard Systems.
Złodzieje kradną nie tylko prywatne samochody. Często auta znikają również z płatnych wypożyczalni. Początkowo potencjalny złodziej przychodzi jako zwykły klient. Otrzymuje wszelkie dokumenty, kluczyki i odjeżdża z placu. Dopóki płaci raty za wynajem, ciągle jest zwykłym użytkownikiem takiego samochodu. Jednak problem zaczyna się po kilku miesiącach, gdy już sprawdzi i upewni się, że pozbył się wszelkich zabezpieczeń lokalizujących auto. Wtedy taki pojazd nie jest możliwy to odnalezienia, a złodziej ma do niego wszelkie papiery czyniące go właścicielem pojazdu.
Jest system, który pozwala na namierzanie skradzionych aut. Wystarczy, że właściciel zgłosi do firmy taką grabież, a odnalezienie samochodu z pomocą systemu radiowego to kwestia kilku godzin. Następnie ekipa poszukiwawcza wraz z policją udaje się na miejsce wskazane przez system lokalizacji i odzyskują auto często w nienaruszonym stanie.
W Warszawie samochody najczęściej znikają z ulic w dzielnicach Białołęki, Pragi – Północ, Pragi – Południa i Mokotowa.
MG