Scenariusz, że miejsc dla trzylatków zabraknie jest realny. Do tej pory w systemie zarejestrowano prawie 1300 maluchów. Jednak pojemność sal pozwoli przyjąć jedynie nieco ponad 800. Co w takiej sytuacji zrobi dzielnica? Urzędnicy zapowiadają, że będą szukać nowych miejsc.
Jednym z pomysłów jest zagospodarowanie pomieszczeń w obecnych placówkach. Mowa na przykład o szatniach, w których miałyby zostać utworzone sale dla maluchów. W ten sposób uda się pomieścić dodatkowo około 130 dzieci. To jednak wciąż mało, dlatego władze dzielnicy mają też inny pomysł. Będą rozmawiać z przedszkolami prywatnymi o ewentualnym dokupieniu miejsc.
Dlaczego w przdszkolach jest tak ciasno? Urzędnicy wskazują przede wszystkim na zmiany w edukacji. Reforma oświaty to nie tylko likwidacja gimnazjów, ale też zniesienie obowiązku szkolnego dla sześciolatków, co oznacza, że większość z nich zostanie w przedszkolach. Gdyby 6-letnie dzieci poszły do szkoły, to miejsc dla trzylatków by wystarczyło.
Jeśli skończy się tak, że miejsc rzeczywiście zabraknie, to urzędnicy będą musieli je znaleźć w najbliższej placówce na terenie innej dzielnicy.
łj