Ekspresówka co prawda będzie schowana w tunelu, ale spaliny generowane przez pojazdy będą odprowadzane do specjalnych kominów. Wiele osób obawia się, że toksyny jeszcze bardziej zanieczyszczą powietrze w dzielnicy. Tym bardziej, że drogowcy wycofali się z obietnicy montażu filtrów oczyszczających powietrze, którą zapowiadali w 2013 roku.
Po wykonaniu ponownej
ekspertyzy i obliczeń sporządzonych przy powtórnej ocenie wpływu inwestycji na
środowisko, uznano że nie ma konieczności instalacji filtrów. Jak uważają
aktywiści ze Stowarzyszenia Nasz Ursynów -ich budowa jest ważna dla zdrowia mieszkańców Ursynowa.
Z zapowiedzi inwestora wiemy, że przez
Ursynów będzie na dobę przejeżdżało 120 tysięcy samochodów. Miesięcznie będzie
ich przejeżdżało przeszło 4 miliony, a rocznie blisko 45 milionów. Oprócz
samych spalin, które te pojazdy będą emitowały, również należy pamiętać o
pyłach, które będą pochodziły ze startych opon i tarcz hamulcowych. Są one jeszcze
bardziej groźne dla czystości powietrza niż same spaliny. Jeśli to wszystko się
skumuluje i one będą pozostawały na Ursynowie, to mieszkańcy będą w pełnym
smogu rocznym. Nie możemy do tego dopuścić - mówi Piotr Machaj, prezes
Stowarzyszenia Nasz Ursynów.
Całkowity koszt inwestycji wynieść ma 4,5 miliarda złotych, a filtry z których zrezygnowano, kosztować miały 50 milionów. Jak podkreślają ursynowscy aktywiści, odbędzie się to kosztem zdrowia warszawiaków.
Dzisiaj na stronie stowarzyszenia pojawiła się petycja, która ma nakłonić drogowców do zmiany decyzji. Podpisy będą zbierane przez najbliższe tygodnie.
im/Iwona Marczewska