Zły stan techniczny, długie zaniedbania i odsłonięty dach w kilku miejscach – to przyczyny zawalenia się klatki schodowej przy Wileńskiej 5. Fragment kamienicy runął kilka dni temu, ale nikt nie ucierpiał, bo budynek nie był zamieszkały.
Ewakuowano za to mieszkańców sąsiedniej kamienicy, ale lokatorzy mogli spokojnie powrócić do swoich mieszkań, bo nadzór budowlany uznał, że nie ma zagrożenia.
Pozostało więc pytanie, co z pozostałością budynku, która przetrwała? Na pewno nie zostanie ona poddana dalszej rozbiórce. Stołeczny konserwator zabytków zaznacza, że rozbiórka byłaby ostatecznością.
- W tej chwili rozebrana zostanie prawdopodobnie oficyna, bo ona się zawaliła częściowo. Natomiast budynek frontowy jest cały czas w dobrym stanie konstrukcyjnym, czyli pewnie remont kompleksowy. Najpierw prace zabezpieczające a przede wszystkim uregulowanie kwestii roszczeń na pierwszym etapie - mówi Michał Krasucki, Stołeczny Konserwator Zabytków.
Praga-Północ ma już pomysł, jak przejąć kamienicę. W celu uregulowania sprawy roszczeń wykorzystane zostaną nowe przepisy.
- Mała ustawa reprywatyzacyjna daje możliwość, aby obiekty zabytkowe nie podlegały zwrotowi - mówi Karol Szyszko z urzędu dzielnicy.
Odpowiednie pismo w tej sprawie trafiło już do stołecznego ratusza.
mm