Przypomnijmy - Główny Inspektor Nadzoru Budowlanego wstrzymał budowę stacji metra Księcia Janusza, bo uznał, że miasto należycie nie wykazało, że dysponuje wszystkimi gruntami potrzebnymi do budowy podziemnej kolejki. W konsekwencji decyzja oznacza, że prace muszą zostać przerwane. Wygląda jednak na to, że dużych opóźnień nie będzie.
Renata Kaznowska i Zdzisław Sipiera zadeklarowali, że w sprawie budowy metra grają do jednej bramki. Wojewoda wyda ponowne pozwolenia na budowę, ale najpierw miasto dostarczy oświadczenia o prawach do dysponowania nieruchomościami. Ma to się stać tak szybko, jak będzie to możliwe. Później wojewoda dokładnie przyjrzy się tym dokumentom.
- Jeśli te dokumenty zostaną dostarczone, nie widzę powodów, aby to przedłużać. Teraz muszę dokładniej przyjrzeć się już każdej literze, żeby nie było żadnej wątpliwości - zadeklarował Zdzisław Sipiera.
Prace nadal sie odbywają, bo decyzja o ich wstrzymaniu nadal nie trafiła do stołecznego ratusza.
- Pełnomocnik do dziś dnia nie odebrał decyzji inspektora budowlanego o uchyleniu pozwolenia na budowę. Liczymy na to, że w momencie odebrania tej decyzji będziemy mieć już nowe pozwolenie - powiedziała Renata Kaznowska.
Jeśli "porozumienie" rzczywiście zostanie zrealizowane, to być może prac przy budowie metra wcale nie będzie trzeba przrywać.
łj