Choć nie znamy ani daty, ani formy protestu, to pewne jest, że sparaliżuje on całą oświatę. Dlatego miasto chce stworzyć sztab kryzysowy, który na bieżąco będzie informował rodziców o sytuacji.
- Taki ruch będzie niezbędny z uwagi na to, że bardzo wiele wszkół - w niektórych dzielnicach praktycznie 100 procent szkół i przedszkoli, zapowiedziało udział w strajku, co na pewno wywoła olbrzymi niepokój wśród rodziców - tłumaczy Dorota Łoboda, przewodnicząca Komisji Edukacji w Radzie Warszawy.
Placówek wolnych od zapowiedzi strajku nie ma m.in. na Ursynowie i w Rembertowie. W tych dzielnicach strajkować mają wszystkie szkoły i przedszkola. W pozostałych to na ogół 80-90 procent placówek.
Szczegóły wiosennych protestów mamy poznać na początku marca.
łj