Znajdujący się na Ursynowie w pobliżu Lasu Natolińskiego 600-letni dąb jest najstarszym oraz drugim pod względem wielkości dębem szypułkowym na Mazowszu. Pomnik przyrody stanął w ogniu w nocy z niedzieli na poniedziałek.
Prawdopodobne podpalenie
Jak tłumaczy Małgorzata Czerwińska z Biura Ochrony Środowiska, na razie nie wiadomo co mogło być przyczyną pożaru.
- W tej chwili domniemamy jedynie, że Mieszko został podpalony. Nie możemy w stu procentach powiedzieć, co się stało, ale ponieważ zainstalowana jest na nim instalacja odgromowa, to czynniki naturalne raczej wykluczamy - mówi Czerwińska.
Dogaszanie
Strażacy wiadomość o pożarze otrzymali około godziny 3 w nocy. Trzy zastępy walczyły z ogniem do 7 rano. Udało im się strawić ogień, ale jak podkreśla Jan Szymański, który jest twórcą konstrukcji podtrzymującej drzewo, dogaszanie potrwa o wiele dłużej.
- Te drzewo jest dużego obwodu, ponad 9 metrów. W środku jest dużo próchna, które uległo spaleniu. Wytwarza się tam duża temperatura, więc dogaszanie może potrwać nawet dwa dni - mówi.
Biuro Ochrony Środowiska zamierza jeszcze dziś złożyć zawiadomienie do prokuratury o podejrzeniu popełnienia przestępstwa.
Ze wstępnej analizy wynika, że najbardziej spalona jest martwa strona drzewa, co daje nadzieję, że dąb przetrwa. Ostatecznie mają to potwierdzić eksperci wrocławskiego Instytutu Drzewa, którzy mają przeprowadzić swoją diagnozę.
fot. Facebook/Jednostka Ratowniczo-Gaśnicza nr 17 PSP w Warszawie
az