Plany na zmiany w tym miejscu powstały jeszcze w czasie kadencji Hanny Gronkiewicz-Waltz. Ich realizacja była jednak regularnie przekładana. Urzędnicy tłumaczyli to planowanym remontem linii średnicowej, w czasie którego kolejarze i tak rozkopaliby tą część miasta. Byłoby to więc według nich wyrzucenie pieniędzy w błoto.
"To ogromne utrudnienie"
Na opieszałości urzędników najbardziej tracą mieszkańcy, a w szczególności osoby niepełnosprawne, matki z wózkami, czy osoby starsze. Są zmuszeni pokonać nieskończoną liczbę wind, podjazdów i platform. Często jednak urządzenia te nie działają.
- Wtedy takie osoby są zmuszone do skorzystania z przejść naziemnych. W przypadku Ronda Dmowskiego najbliższe takie przejście znajduję się w okolicach Centrum Handlowego "Smyk", czy kilometr dalej przy ulicy Świętokrzyskiej. Więc dla osób z ograniczoną możliwością poruszania się, pokonanie tego odcinka i dostania się do przystanku tramwajowego, trasa się zdecydowanie bardziej wydłuża - mówi Jarosław Bogucki z Fundacji Integracja.
Nierzadko omijając rondo, takie osoby napotykają na kolejne przeszkody.
- Są to źle zaparkowane samochody, czy roboty drogowe. Dlatego też wytyczenie tych pasów bliżej, byłaby ogromnym ułatwieniem - dodaje Bogucki.
Nie tylko Rondo Dmowskiego
Problemy architektoniczne niepełnosprawni mogą napotkać nie tylko w konkretnie tym miejscu. Jak tłumaczy Bogucki, niepełnosprawni skarżą się na przeszkody w całym centrum.
- Użytkownicy zwracają często uwagę na cały ciąg komunikacyjny od stacji Metro Centrum aż do Dworca Centralnego. Łącznie z możliwością dostania się do stacji PKP Śródmieście. Więc cały ten odcinek jest trudny z punktu widzenia dostępności, mamy tam dużo różnic poziomów, dużo schodów pośrednich.
W najbliższą środę prezydent Rafał Trzaskowski ma przedstawić konkretne plany na zmiany w tym miejscu.
az
Rondo Dmowskiego. Co z tymi zebrami?
Dodano: 2019-12-09 15:00:00

fot. Radio Kolor
O pasy w tym miejscu mieszkańcy walczą od lat. Ich brak jest szczególnie dotkliwy dla osób niepełnosprawnych.