Zamiast spędzać czas z rodziną, spędzają czas z książkami - i to często do późnego wieczora. Uczniowie mają w domu za dużo nauki, bo nauczyciele zadają za dużo prac domowych. Stołeczni urzędnicy problem dostrzegli i ruszyli z programem "Zadaję z głową".
Mniej znaczy więcej
Chodzi o to, żeby dzieci miały czas na odpoczynek, bo gdy prac domowych będzie mniej, wypoczęci uczniowie będą efektywniej pracować w szkole. - Nam zależy na tym, żeby dziecko znało sens i cel takiej pracy i żeby to nie była nauka na pamięć, takiej encyklopedycznej wiedzy - mówi w rozmowie z Radiem Kolor Dorota Łoboda, szefowa Komisji Edukacji w Radzie Warszawy.
Na Żoliborzu zadają mniej
Uczniowie mają prawo do odpoczynku po zajęciach, inaczej są zmęczeni, zasypiają nad książkami, a następnego dnia nie są w stanie się skupić na zajęciach. Doskonale wie to Magdalena Rupniewska, dyrektorka Szkoły Podstawowej nr 92 przy ul. Przasnyskiej na Żoliborzu. Jej placówka do programu przystąpiła, bo uczniowie często byli przemęczeni.
- Chcemy doskonalić naszą wiedzę, jak zadawać, żeby ta praca domowa miała sens i nie zabijała kreatywności u uczniów. Te prace nie powinny być zadawane machinalnie. Muszą być wyzwaniem intelektualnym dla uczniów - tłumaczy Magdalena Rupniewska. W sumie na Żoliborzu aż 3 szkoły dołączyły do programu - to połowa wszystkich podstawówek w dzielnicy.
Wśród założeń programu jest także to, aby nie zadawać zadań z dnia na dzień i nie stawiać złych ocen za błędy w pracach zadanych do domu. Pilotażowy program dopiero się rozwija. Jego konkretne założenia poznamy w ciągu najbliższych kilku miesięcy. Na razie placówki przeprowadzają szczegółowe ankiety wśród uczniów, nauczycieli i rodziców.
ap/łj