Koronawirus, który po raz pierwszy pojawił się w chińskim mieście Wuhan. Teraz jego przypadki są odnotowywane w kilkunastu krajach. Wiele lotnisk wprowadza nadzwyczajne środki ostrożności. Pisaliśmy o tym tutaj.
"Nie ma się czego obawiać"
Rzecznik lotniska Chopina Piotr Rudzki wyjaśnia, że port spełnia zalecenia międzynarodowych organizacji, takie jak chociażby ECDC, czyli Europejskie Centrum ds. Zapobiegania i Kontroli Chorób.
- Zdecydowanie nie się czego obawiać ani jeśli chodzi o sytuację na lotnisku, ani w kraju. Dbamy o to, żeby pasażerowie ewentualnie zarażeni koronawirusem nie dostali się na teren kraju, tylko od razu po przekroczeniu granicy poddać ich leczeniu - mówi Rudzki.
Karty lokalizacyjne
Na lotnisko Chopina każdego dnia dwa razy przylatują samoloty bezpośrednio z Pekinu. Rzecznik portu zaznacza, że pasażerowie dostają wtedy karty lokalizacyjne. - Są to karty, które umożliwią ewentualny kontakt w przyszłości z pasażerami podróżującymi bezpośrednio z Chin, jeśli zajdzie taka konieczność - tłumaczy.
Rzecznik podkreśla także, że jak na razie nie ma potrzeby wprowadzania dodatkowych środków ostrożności. Również połączenia z Państwem Środka nie zostaną zawieszone. Na Lotnisku Chopina dwa razy dziennie lądują samoloty z Pekinu.
Do tej pory stwierdzono 81 ofiar koronawirusa. Zarażonych jest już blisko 3 tysiące osób.
az