Choć, decyzja o wprowadzeniu nowych cen zapadła już w grudniu, to niektórzy wciąż mają nadzieję na jej zmianę.
"Jesteśmy oburzeni"
Mieszkańcy przyznają, że rozumieją konieczność wprowadzenia podwyżek, ale nie zgadzają się na sposób sposób w jaki będzie ona naliczana. Przypomnijmy, że zgodnie z uchwałą Rady Miasta, wysokość kwoty będzie zależeć od tego czy mieszkamy w gospodarstwie domowym jednorodzinnym albo bloku , a nie - jak było do tej pory - od liczby zameldowanych tam osób.
- Wszystko rozumiemy, ale ta podwyżka jest drastyczna, trzykrotna kwota jest dla nas skandaliczna! - mówi jedna z mieszkanek.
Spółdzielnia protestuje
I właśnie na przeciw skrzywdzonym mieszkańcom wychodzi jedna z bielańskich spółdzielni.
- Chcemy złożyć petycję do prezydenta. Problem dotyka całego miasta, więc myślę że każdy zarząd, wraz z mieszkańcami, powinien wystąpić z taką samą petycją, bo w sile narodu jest nasza wiara. Czym więcej ludzi będzie swój sprzeciw zgłaszało, tym większy efekt osiągniemy - mówi Alicja Sobczak, kierownik ds. eksploatacji ze spółdzielni "Chomiczówka".
Ankieta
I dodaje, że w tym celu przeprowadzają ankiety wśród lokatorów.
- Mamy informację na klatkach schodowych, że spółdzielnia przygotowuje taki protest i ludzie się bardzo chętnie na tą listę wpisują. Chodzi o to żeby ktoś powiedział, że nie zgadzamy się z tym wszystkim - tłumaczy Sobczak.
W przyszłym tygodniu spółdzielnia zamierza wysłać petycję w tej sprawie do prezydenta Trzaskowskiego.
az