Jeden z największych szpitali w Polsce zamknięty. U jednego z pracowników placówki badanie potwierdziło koronawirusa. To osoba zarządzających szpitalem, która niedawno miała wrócić z nart we Włoszech.
"Zadzwoniła do mnie pielęgniarka ze szpitala na Banacha.Mówi, że przełożony pielęgniarek wrócił w z Włoch. Nie odbył kwarantanny. Pracował. Wczoraj test pozytywny na COVID19 miała jego żona. Dziś okazało się, że koronawirusa ma sam szef personelu. Szpital zamknięty" - informuje dziennikarz portalu naTemat Damian Maliszewski.
Kwarantanna, odkażanie
Teraz wdrażane są procedury bezpieczeństwa. Jak podaje Rzeczpospolita, trwa identyfikacja osób które miały kontakt z zarażonym. W grupie bezpośredniej jest to 80 osób, ale może ich być znacznie więcej. Będą one poddane przymusowej 14-dniowej kwarantannie. Trwa także odkażanie pomieszczeń, w których przebywał zarażony.
Wojewoda nie zamyka szpitala
Zespół Prasowy Wojewody Mazowieckiego poinformował, że nie ma decyzji o zamknięciu szpitala przez wojewodę ani przez Państwowego Inspektora Sanitarnego w Warszawie, pod którego nadzorem znajduje się Centralny Szpital Kliniczny.
- W szpitalu prowadzone jest dochodzenie epidemiologiczne przez upoważnionych przedstawicieli Państwowego Powiatowego Inspektora Sanitarnego. Szpital jest obecnie dezynfekowany, a Izba Przyjęć czasowo zamknięta. Pacjenci potrzebujący pilnej pomocy kierowani są do innych Izb Przyjęć. Pacjenci przebywający w szpitalu są pod opieką medyczną - czytamy w komunikacie.
Wojewoda zapewnia także, że szpital nie zaprzestał działania.
mo/łj