Wybory prezydenckie mają być przeprowadzone 10 maja, ale z uwagi na epidemię, kampanii wyborczej właściwie nie ma. Niemal pewne jest, że do dnia wyborów epidemia wygaśnie, a trudno wyobrazić sobie seniorów przy urnach. To oni są najbardziej narażeni na zakażenie.
Ratusz apeluje do rządu
Do apeli o przełożenie daty głosowania przyłączył się prezydent stolicy. Zwraca uwagę nie tylko na seniorów, ale też na to, jak zorganizować komisje wyborcze.
- Trudno sobie wyobrazić wybory w takich warunkach. co z naszymi seniorami, których powinniśmy chronić? W jaki sposób organizować komisje wyborcze. To nie jest dobry pomysł i dlatego zadajemy rządowi mnóstwo pytań - mówi prezydent Rafał Trzaskowski.
PiS: nie planów przeniesienia wyborów
Na razie jednak rządzący są nieugięci. Premier konsekwentnie powtarza, że wybory prezydenckie 10 maja nie są zagrożone. Szef jego kancelarii powiedział, że tylko wprowadzenie stanu nadzwyczajnego mogłoby ozbaczać przesunięcie daty wyborów.
"Mamy szereg ograniczeń i szereg utrudnień, ale nie chcemy wprowadzać żadnego stanu, który by ograniczał prawa obywateli. W tej chwili nie ma takich przesłanek" - ocenił Michał Dworczyk. W podobnym tonie wypowiadają się inni politycy Prawa i Sprawiedliwości.
łj