Internet zalała fala negatywnych komentarzy wobec wprowadzenia sobotnich rozkładów. Mieszkańcy skarżą się, że po zmianie w autobusach i tramwajach nie da się zachować bezpiecznej odległości.
"Boję sie jeszcze bardziej"
- Będą się tłoczyć w tym autobusie i każdy będzie zarażony. Bo co? Bo miasto chce zaoszczędzić - mówi jeden z pasażerów. - Boję się jeszcze bardziej jeździć komunikacją miejską niż wcześniej, a muszę, bo jeżdżę do pracy - mówi inna pasażerka.
Ratusz zapewnia, że reaguje na bieżąco i częstotliwość kursów będzie na dostosowywana. - Podjęliśmy już pierwsze decyzje wynikające z obserwacji. Od jutra linia 500 i linia 190 będzie funkcjonowała w rozkładzie porannym. Natomiast linia 707 została wyposażona w autobusy przegubowe, by zapewnić większy dystans – dodaje Karolina Gałecka
Ratusz: zainteresowanie komunikacją miejską jest mniejsze
Według szacunków Zarządu Transportu Miejskiego, od początku epidemii obłożenie w komunikacji miejskiej spadło do 30% normy. Z tego powodu większość linii (włącznie z metrem) jeździ według rozkładu obowiązującego w soboty. Wyjątek stanowią pociągi SKM oraz większość pojazdów linii lokalnych „L”, które zostaną przy częstotliwości takiej, jak w dni powszednie. Według specjalnych rozkładów pojadą linie L34, L41 i L49. L31 i L33, natomiast L44 i L50 będą zawieszone.
- Z pierwszych kilku godzin obserwacji wiemy, że są linie, gdzie nie ma obciążenia, gdzie jeżdżą maksymalnie trzy osoby, a czasem są sytuacje, gdzie autobus jedzie pusty. Z drugiej strony, niektóre linie wymagają korekt – zapewnia Karolina Gałecka z miejskiego ratusza.
Urzędnicy zapewniają, że tam, gdzie to potrzebne będą wprowadzane kolejne zmiany.
kg