Wolność, swoboda i przede wszystkim w końcu trochę ruchu, bo przez ten miesiąc człowiek trochę się zapuścił - mówi nam jeden z mieszkańców, którego spotkaliśmy w Lesie Kabackim.
Na miejscu w poniedziałek było sporo spacerowiczów, rowerzystów i biegaczy. Mimo złagodzenia obostrzeń wszyscy zachowywali odpowiedni odstęp od siebie. Kontrolowały to także patrole złożone z policjantów, żołnierzy i strażników miejskich.
Chwila oddechu
W lasach nie ma obowiązku noszenia maseczek ochronnych. Jednak w większość spacerowiczów nie ściągało maseczek po wejściu do Lasu Kabackiego. Tylko nieliczni decydowali się na odetchnięcie "pełną piersią".
- W tych maseczkach jednak człowiek się dusi, więc cieszę się, że choć tu mogę ją zdjąć - mówi starsza kobieta.
Pierwszy spacer
Spora grupa osób przyznawała także, że to ich pierwszy spacer od miesiąca.
- Jako rodzice dzieci jesteśmy przeszczęśliwi - śmieje się mieszkanka Ursynowa. - Nareszcie wyszłyśmy z domu! Pani sobie wyobraża, co to znaczy siedzieć miesiąc w jednym miejscu... - dodaje inna mieszkanka dzielnicy.
az