Zasady były proste - w grudniu urzędnicy magistratu zapewnili, że wszystkim chętnym posiadającym tzw. stare kopciuchy w których pali się węglem, dostaną pieniądze na podłączenie do miejskiej sieci ciepłowniczej lub nowy piec. W przypadku domów jednorodzinnych kwota nie przekraczała 7 tysięcy złotych, a w przypadku wspólnot mieszkaniowych i przedsiębiorców 15 tysięcy złotych. Miało to skutecznie zachęcić mieszkańców do przejścia na nowe źródła ciepła opalane paliwem gazowym.
Ile wniosków wpłynęło do urzędników od początku tego roku? Tego postanowiła się dowiedzieć nasza reporterka, Iwona Marczewska.
- Mamy około 50 zgłoszeń - wylicza Bartosz Milczarczyk ze stołecznego ratusza. To niewiele, biorąc pod uwagę że niecały miesiąc temu było ich nieco ponad 30.
Urzędnicy liczą jednak, że zgłoszeń jeszcze przybędzie. A czas goni, bo wnioski są przyjmowane tylko do 31 marca.
- Nie wykluczamy, że wydłużymy jednak ten termin - deklaruje Bartosz Milczarczyk.
nd