Jak informujecie nas na [email protected], szczury opanowały okolice parku Szczęśliwickiego na Ochocie. - Jest ich pełno! Bywało, że pojawiały się wcześniej, ale tyle ich przy parku Szcześliwickim jeszcze nie widziałam. Nie boją się nawet ludzi - czytamy w wiadomości wysłanej do naszej redakcji. - Na Woli to samo, wiem, bo siostra tam mieszka - dodaje słuchacz.
Mniejsza aktywność człowieka, większa aktywność szczurów
Tymi doniesieniami nie jest zaskoczony doktor Krzysztof Klimaszewski z SGGW. Jak tłumaczy, szczury skorzystały na tym, że na początku epidemii zostaliśmy w domach. - Te kilka miesięcy spowodowało dużą zmianę w życiu i aktywności człowieka, a co za tym idzie - szczurów - mówi.
- Mniejsza aktywność związana z obostrzeniami spowodowała, że szczury nagle zauważyły: "O! Mamy miejsce dla siebie, możemy się rozprzestrzeniać, bo są miejsca, gdzie nie ma człowieka". One oczywiście człowieka raczej unikają, choć żyją blisko nas - tłumaczy w rozmowie z Radiem Kolor dr Krzysztof Klimaszewski.
Jak zauważa, gryzonie mnożą się bardzo szybko i wzrost populacji przy sprzyjających warunkach może być bardzo duży.
Uciekają z domów
Wcześniej jako pierwsi informowaliśmy o pladze szczurów na Pradze-Północ. Tam gryzonie te zagnieździły się też w budynkach i wchodzą do mieszkań, przez co jedna z lokatorek musiała uciekać z domu. Do dziś śpi w samochodzie.
łj