Cel jest prosty, ale jakże ważny - uhonorować tych, którzy walczyli w Powstaniu Warszawskim. Jednak przez epidemię trzeba było zmienić dotychczasową formę tego wydarzenia. Wciąż sytuacja nie pozwala spotkać się w wielotysięcznym tłumie na starcie i mecie. W zeszłym roku na liście startowej było 13 000 nazwisk, a frekwencja na mecie pobiła rekord.
Jak mówi Maciej Mroczek, p.o. Dyrektor Stołecznego Centrum Sportu AKTYWNA WARSZAWA, które z miastem organizuje bieg, jak co roku chcemy wspólnie z tysiącami biegaczy przeżywać sportowe emocje. Możemy to jednak zrobić w tym roku wyłącznie „zdalnie”, na odległość - za pośrednictwem zdjęć, relacji wideo czy wpisów w mediach społecznościowych.
- Siła marki Biegu Powstania Warszawskiego okazuje się tak duża, że organizacja imprezy w wydaniu wirtualnym i symbolicznym wydaje się być działaniem oczekiwanym przez zawodników, co roku uczestniczących w Warszawskiej Triadzie Biegowej „Zabiegaj o pamięć”. Do udziału zachęcamy wszystkich, wiek i miejsce zamieszkania nie mają znaczenia – mówi Maciej Mroczek.
Trasa zależy tylko od nas
Trasę każdy może ustalić samodzielnie. Można zahaczać o punkty historyczne w Warszawie, a może mieć ona kształt symbolu Polski Walczącej, czyli popularnej „kotwicy”. Dystans również nie ma znaczenia, może to być 5 lub 10 kilometrów, wzorem tradycyjnych zmagań sportowych z Biegu Powstania, czy też szybkie 1944 metrów na bieżni. Wszelkie odniesienia historyczne są mile widziane.
Najciekawsze relacje ze „startu” w wirtualnym Biegu Powstania Warszawskiego organizatorzy będą nagradzać upominkami.
mo