Najprawdopodobniej wczoraj w nocy nieznani sprawcy na elewacji zabytkowej kamienicy zamieścili homofobiczny napis. Żeby nie było wątpliwości do którego lokalu odnosi się przekaz wandali, dorysowali także strzałki oznaczające konkretny lokal. Z nieoficjalnych informacji wynika, że mieszka tam homoseksualna para.
- Na jednej z kamienic pod oknem, pod strzałkami wskazującymi konkretny lokal, pojawił się wulgarny napis atakujący osoby LGBT. Mam potwierdzone informacje, że wcześniej w tym oknie wywieszona była tęczowa flaga, więc nie mam wątpliwości, że był to atak na tle homofobicznym - mówi Marek Szolc, radny Warszawy z Nowoczesnej.
"Rząd odebrał nam poczucie bezpieczeństwa"
Mieszkańcy są wstrząśnieci całą sytuacją. W rozmowie z naszym reporterem mówili, że w ciągu ostatnich lat w Warszawie nigdy nie widzieli tak jawnego i ohydnego ataku w stronę społeczności LGBT. Sprawę w mediach społecznościowych szeroko komentuje również radny Warszawy z Nowoczesnej, Marek Szolc.
W niektórych oknach widzę tęczowe flagi, symbole solidarności z atakowaną bardzo społecznością LGBT. Jestem w szoku, że ci ludzie nie mogą czuć się bezpiecznie. To jest straszne, że rządowa propaganda i nienawiść siana ze strony obozu Zjednoczonej Prawicy odebrała nam wszystkim poczucie bezpieczeństwa - dodaje Marek Szolc.
Oprócz homofobicznego tła tego incydentu, to również akt wandalizmu, bo kamienica jest zabytkowa. Mieszkańcy rozważają teraz, czy składać doniesienie w tej sprawie do prokuratury. Najpierw jednak okazali swoje wsparcie dla lokatorów kamienicy i wywiesili tam kartki, które zasłoniły wulgarny napis (poniżej zdjęcie - autorką jest Renata Pytka). Całą sprawę bada już policja.
ms