Dyrekcja szpitala skierowała pismo do lekarza kierującego oddziałem ginekologii i położnictwa, w którym zwraca się w o niewykonywanie zabiegów aborcji w przypadku ciężkich wad płodu. List opublikowało Radio TOK FM.
Powołują się na radcę prawnego
Kluczowe ma być to, że Trybunał Konstytucyjny nie wskazał w swoim orzeczeniu, kiedy zakwestionowane przepisy tracą moc. To oznacza, że wyrok będzie miał moc zobowiązującą z początkiem dnia publikacji.
"Początkiem obowiązywania jest godzina i dzień publikacji rozpoczynający się po godzinie 24 dnia poprzedniego. Zatem może dojść do sytuacji, że akt prawny opublikowany przykładowo po południu będzie obowiązywać wstecz od godziny 0.00 danego dnia" - czytamy w piśmie. Dalej dyrekcja zaznacza, że należy "niezwłocznie przystąpić do respektowania ogłoszonego wyroku ze względu na możliwą kolizję wykonywanych zabiegów z prawem".
Z nieoficjalnych informacji wynika, że od czasu wysłania pisma, czyli od 23 października, co na najmniej jednej kobiecie odmówiono wykonania zabiegu przerwania ciąży.
Najlepsza porodówka w kraju
Warto zauważyć, że w 2018 roku branżowe pismo „Medical Tribune" uznało oddział ginekologiczno-położniczy Szpitala Bielańskiego za najlepszy w kraju. Na tę placówkę swoje głosy oddawali lekarze z całej Polski, stwierdzając, że jest to najlepsze miejsce dla kobiet w ciąży, a także lekarzy, którzy chcą szkolić się w tej specjalizacji. Informowaliśmy o tym tutaj.
Ciąg dalszy masowych protestów
W czwartek Trybunał Konstytucyjny orzekł, że aborcja w przypadku dużego prawdopodobieństwa ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu lub nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu, jest niezgodna z Konstytucją.
Tego samego dnia na ulicach wielu miast wybuchły protesty. W Warszawie piątkowa manifestacja, rozpoczęta pod domem Jarosława Kaczyńskiego na Żoliborzu, zgromadziła 15 tys. uczestników. Mniejsze protesty były organizowane także w sobotę.
Wydaje się, że to jednak dopiero początek manifestacji. Na niedzielę Ogólnopolski Strajk Kobiet zapowiada protesty pod kościołami. W poniedziałek blokowane mają być ulice Warszawy. Od środy część kobiet nie pójdzie do pracy.
łj