W dramatycznej sytuacji taksówkarze znaleźli się już wiosną, gdy rząd wprowadził pierwszy lockdown. Wtedy jednak mogli liczyć na finansowe wsparcie rządu w ramach tarczy antykryzysowej. Teraz takiej pomocy nie ma, dlatego wielu kierowców odchodzi z zawodu.
- Odchodzą z zawodu, bo nie są w stanie utrzymać rodzin za te pieniądze, które teraz można zarobić. Bardzo często odchodzą do Tramwajów Warszawskich, czy jako kierowcy autobusów lub ciężarówek - mówi Radiu Kolor Dariusz Chojnowski, przewodniczący Związku Zawodowego Taksówkarzy "Warszawski Taksówkarz".
Jak zauważył, sytuacja jest bardzo trudna. - Zamykanie wszystkich innych dziedzin gospodarki: pubów, dyskotek, szkół, czy uczelni wyższych, sprawia, że nam obroty spadają. Nas nie zamknięto, ale nie mamy kogo wozić - dodał Chojnowski.
Protest w Warszawie
Protest rozpocznie się o godzinie 11 na błoniach Stadionu Narodowego. Tam zostaną przekazane wytyczne dotyczące trasy. Następnie taksówkarze przejadą przez stolicę. Będzie to wolny przejazd, więc kierowcy muszą się spodziewać utrudnień. Nie przewidziano jednak - przynajmniej tym razem, blokady Warszawy. - Ale co będzie na kolejnym przejeździe? Tego nie wiemy - zauważa Chojnowski. I dodaje, że chciałby, aby w proteście wzięło udział tysiąc, dwa tysiące taksówkarzy.
Warto zauważyć, że niedawno zostało zawiązane Ogólnopolskie Porozumienie Taxi, które pełni funkcję komitetu strajkowego i ma swoje ośrodki w kilkunastu miastach, dlatego na środę zaplanowane protesty nie tylko w Warszawie.
Całej rozmowy z przewodniczącym Związku Zawodowego Taksówkarzy "Warszawski Taksówkarz" możecie posłuchać tutaj.
łj